Na przełomie marca i kwietnia przyroda budzi się ze snu zimowego. To idealny moment, aby zacząć rysować naturę. Rusz się z domu i uwieczniaj wiosnę!
Kiedy spacerowałam we wtorek szesnastego marca, nie widziałam jeszcze oznak wiosny. Mieszkam w Warszawie, być może u Ciebie są już widoczne pierwsze jej zwiastuny. Warto więc zaczaić się na wiosnę ze szkicownikiem w ręku i dokumentować tę piękną porę roku. Choć sytuacja nie zachęca do dłuższych przechadzek, gorąco namawiam do rysowania przyrody, bo kontakt z naturą to jeden z lepszych sposobów na walkę ze stresem. Zatem, sketchbooki w dłoń i „w Polskę idziemy, drodzy panowie” (i panie rzecz jasna!).
Co w trawie piszczy
Najbardziej oczywisty i dość spontaniczny sposób na wiosenny sketchbook to po prostu rysowanie w nim kwiatów i liści – w miarę, jak się pojawiają na drzewach czy krzewach. To rodzaj naturalnego przyrodniczego pamiętnika, którego prowadzenie to dobry pretekst do regularnych wędrówek. Rysunki warto łączyć z opisami wykonywanymi ozdobnym pismem.
tego typu botaniczne szkicowniki prowadzi wielu rysowników np.Na tropie wiosny z dzieciakami
Uwiecznianie wiosny rysunkami to świetny pomysł na kreatywne zajęcia z dziećmi, nie tylko w domu. Wiem bowiem, że mój artykuł o tworzeniu koła fenologicznego zainspirował wiele nauczycielek, bardzo mnie to cieszy.
Zabawę w tropienie wiosny można także uprościć, tworząc rysunki na luźnych kartach albo w szkicowniku. Istotny jest tu element edukacyjny (który zresztą polecam każdemu – to duża frajda sprawdzić wreszcie, jak się nazywają „te drobne niebieskie kwiatki, które co roku kwitną koło naszego płotu” 😉). Gotowe koło fenologiczne będzie niebanalną ozdobą dziecięcego pokoju albo sali przedszkolnej.
jak zrobićWiosenne utarczki z bzem
Portretując ulubione wiosenne rośliny warto nie ograniczać się do tych łatwiejszych. Ja chętnie rysuję kwiaty wiśni i magnolii, dość dobrze mi to wychodzi, ale nie udało mi się jeszcze stworzyć satysfakcjonującego obrazka bzu (a właściwie lilaka, bo tak się prawidłowo ta roślina – spokrewniona nota bene z… oliwkami – nazywa). Próbuję go uwiecznić odkąd zaczęłam rysować, był nawet bohaterem mojego pierwszego – wrocławskiego jeszcze – rysunku z roku 2014, jednak wciąż nie jestem zadowolona. W tym roku planuję zmierzyć się z nim kolejny raz.
Kto nie wychodzi ze strefy komfortu, ten się nie rozwija. Znajdź więc roślinę, która będzie wyzwaniem i spróbuj ją na wiosnę narysować.

Jeśli udało mi się przekonać Cię do rysowania przyrody wiosną, przydadzą Ci się starsze wpisy blogowe:
sketchbook, czyli notes do akwareli
wszystko rysunki botaniczne, czylikompozycja strony w sketchbooku
jak namalować
Dziwna znowu będzie ta wiosna, eh.
Hej Maria, niestety kolejna wiosna nie taka, jak byśmy chcieli. Po raz pierwszy nie wyczekuję jej tak niecierpliwie jak zwykle, a ona też się jakoś nie spieszy… Ale myślę, że jak już dotrze, to się ucieszymy 😀
Pozdrawiam!