Współczesna szkolna kursywa ani nie wygląda najlepiej, ani nie stanowi dobrej bazy do wykształcenia własnego indywidualnego charakteru pisma. Prosty, bardzo czytelny italik wydaje się być najciekawszym kandydatem do roli dwudziestopierwszowiecznego polskiego pisma szkolnego.
To zadziwiające, że podczas licznych reform naszego szkolnictwa w zasadzie nigdy nie pochylono się z uwagą i troską nad pismem. Tak naprawdę jedynie Marian Falski i Tadeusz Wróbel poświęcali uwagę jego wyglądowi i zgłaszali konkretne propozycje reform. Bardzo bym chciała, aby mój podręcznik „Italik. Pisz ładniej” trafił w ręce osób decyzyjnych w tej kwestii i stał się impulsem do zmian w tej kwestii.
Idealne pismo dla pierwszaka
Elementarzowym nazywamy pismo, którego dzieci uczą się w pierwszej klasie.
Jakie powinno być pismo elementarzowe?
- łatwe do opanowania dla sześcio-, siedmiolatków
- litery tak zbudowane, aby można je było kreślić szybko i bez problemu łączyć ze sobą
- dobra baza do samodzielnego wypracowania indywidualnego charakteru pisma, którym uczeń będzie się posługiwał nie tylko w starszych klasach, ale i w dorosłym życiu
- czytelne
- estetyczne
Tymczasem polskie pismo szkolne:
- wygląda inaczej niż litery, które dziecko widzi w książkach, na szyldach czy opakowaniach
- ma nienaturalne połączenia międzyliterowe (niesprzyjające pisaniu wyrazów jednym cięgiem)
- ma kilka skomplikowanych liter (szczególnie dużych)
- ma być teoretycznie kursywą, czyli pismem, w którym wszystkie litery łączą się ze sobą – w praktyce jest to trudne do osiągnięcia szczególnie przez kilkulatka
- nie jest zbyt urodziwe
Współczesna szkolna kursywa
Polskie pismo szkolne, którego dzieci uczą się obecnie niewiele się zmieniło na przestrzeni lat. A jeśli się zmieniło, to na gorsze, co pokazałam w artykule opublikowanym z okazji 110 rocznicy wydania Elementarza Mariana Falskiego. Pismo to luźno nawiązuje do kursywy angielskiej (Copperplate).
Tymczasem na świecie coraz częściej bazą pisma szkolnego jest renesansowa italika. Często (tak jest na przykład w niektórych krajach anglojęzycznych) dzieci uczą się najpierw printu (odręcznego pisma drukowanego). Naukę pisania zaczynają zresztą wcześniej niż polscy uczniowie (w Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii litery poznają już 4-5 latki). W starszych klasach w naturalny sposób print jest przekształcany w italik poprzez dodawanie między literami łączników, ale nie na siłę, lecz tam, gdzie jest to wygodne dla piszącego (czyli zazwyczaj między tymi literami, których kształt temu sprzyja).
Powyżej, dla przypomnienia, pismo, którego obecnie uczą się polskie pierwszaki. Zanalizowałam je w artykule o Elementarzu Mariana Falskiego.
Powróćmy jak za dawnych lat?
Pisza do mnie czasem Czytelnicy zafascynowani urodą przedwojennego pisma szkolnego z postulatem, że powinno się wrócić do tej pięknej kursywy. Mimo że sama jestem wielbicielką „babciowego” pisma (i przez miesiąc uczyłam go członków mojej facebookowej grupy Kochamy Pismo Ręczne) z książki Stefana Tatucha Nauka pisma użytkowego i ozdobnego, uważam że w dzisiejszych czasach jest ono niestety anachronizmem. Inna jest współcześnie technika kreślenia liter i trudno byłoby przywrócić tę dawną, która polegała na pisaniu całym ramieniem (jedynie koniec małego palca i łokieć opierały się na biurku). Dziś całe przedramię spoczywa na blacie, piszemy manipulując nadgarstkiem i placami. Jest to między innymi przyczyną trudności w posługiwaniu się kursywą z pętelkami – nie tylko dziecięce małe dłonie, ale i nasze dorosłe nie radzą sobie z płynnym kreśleniem całych wyrazów. Spójrz, jak długie są niektóre litery, np. f.
Kilkadziesiąt lat temu naukę pisania poprzedzał trening pod okiem nauczyciela, polegający na przykład na „pisaniu” w powietrzu, wyrabianiu swobody ruchów ręki poprzez wielokrotne rysowanie okręgów, linii, zygzaków (tzw. metoda Carstairsa), Opisałam to dokładniej w artykule o przedwojennym piśmie szkolnym. Aby uczyć tego współczesne maluchy trzeba by najpierw przeszkolić nauczycieli, czyli zrewolucjonizować szkoły pedagogiczne. Czy byłoby to sensowne w XXI wieku?
Moim zdaniem, lepszy pomysł to uproszczenie pisma elementarzowego i dostosowanie go do obecnych realiów. Nowe polskie pismo szkolne powinno być ergonomiczne, estetyczne i nowoczesne. Czyli dokładnie takie, jak italik.
Italiku, masz zalet bez liku
Zanim dojdzie – a pewnie nie nastąpi to z dnia na dzień – do reformy polskiego pisma szkolnego, italik można wprowadzać:
- w nauczaniu domowym (w porozumieniu ze szkołą, w której uczeń zdaje egzaminy klasyfikacyjne)
- w szkołach prywatnych
- każdemu dziecku kończącemu edukację wczesnoszkolną (klasy 1 – 3), kiedy powinno już wykształcać własny model pisma
- w młodszych klasach szkół publicznych, za zgodą nauczyciela
Mojego syna Filipa nauczyłam pisać italikiem w 5 klasie – szybko go opanował i od razu zaczął używać w szkole. Obecnie (w liceum) Filip prawie nie łączy liter, bo tak mu się podoba i tak mu wygodnie. Gdybym krój ten odkryła dwa lata wcześniej, obyłoby się bez mojej i jego frustracji nieczytelnymi kulfonami, którymi nie nadążał notować słów nauczycieli. Do dziś pamiętam radość i niedowierzanie syna, kiedy udało mi się go przekonać, że naprawdę nie musi łączyć na siłę liter i naprawdę może uprościć ich kształty.
Wsparłam wydanie na wspieram.to i pracuję z moimi dziećmi od wielu miesięcy. Jestem zachwycona wyglądem liter, intuicyjnym łączeniem, to bardzo „mądry” styl i powiem jedno: przed nim przyszłość. Kto się waha, zachęcam, u nas była tragedia z pisaniem, słaba motoryka, wszystko się poprawiło i poprawia DZIĘKUJĘ, ŻE ZAJĘŁAŚ SIE TYM PROBLEMEM
Serdecznie dziękuję za tak pozytywną opinię o italiku i o książce. Takie sygnały od osób, którym udało się konkretnie pomóc poprawić pismo (własne lub dziecka) są dla mnie bardzo cenne.
Trzymam mocno kciuki za dalsze sukcesy, pozdrawiam!
Kibicuję Tobie i italikowi od dawna!
Dziękuję, bardzo to doceniam?Italik na pewno wart jest rozpropagowania, poznania i cieszę się, że miałam przyjemność spopularyzowania go w Polsce
Pozdrawiam!
Ja jestem za!
Super! Dziękuję i pozdrawiam
Muszę pochwalić szkołę mojego synka, nie ma problemów z wprowadzeniem italika. Szkoła państwowa, miasto na Lubelszczyźnie. Pozdrawiam Panią Karolinę, a Tobie dziękuję za podjęcie tego tematu
Brawo dla pani Karoliny i dla otwartej na nowinki szkoły. Myślę, że mimo innego wzoru liter w obowiązującym podręczniku, mądry nauczyciel może równolegle pracować z moją książką.
Pozdrawiam
Ja się zakochałam w italiku (chociaż lata szkolne mam już daleeeeko za sobą). Jestem zachwycona książką, a literki „a”, „b” i pozostałe o podobnym kształcie są po prostu urzekające.
Też bardzo lubię te lekko trójkątne literki, zaczęłam zresztą korzystać z tego sposobu pisania także w kaligrafii.
Pozdrawiam