Przez trzy lata istnienia bloga sięrysuje.pl moja paleta kolorów ulegała jedynie drobnym modyfikacjom. Rok 2020 zaczynam z zupełnie nowym „sprzętem” – zobacz, czego teraz używam.
Pierwszy na blogu wpis o akwarelach ukazał się w styczniu 2017 roku i pokazałam w nim moje farby w kostkach oraz blaszaną puszkę, w której je trzymałam. Malowałam wtedy już od kilku lat i – metodą prób i błędów – doszłam do swojego sprawdzonego zestawu. Miałam też ulubione przybory do malowania – pędzelki, paletki. Notesy do akwareli (sketchbooki) często robiłam sama, były wówczas w Polsce trudno dostępne.
Moje akwarele sprzed 3 lat
Początkowo malowałam rosyjskimi Białymi Nocami, z czasem dokupiłam komplet niemieckiej firmy Schmincke i pojedyncze kolory naszego rodzimego Renesansu. We wrześniu 2017 puszkę do przechowywania farb (widać ją na zdjęciu w nagłówku tego artykułu – z napisem Moulin Rouge) zmieniłam na dużo mniejszą, kupioną na Aliexpress (z wieżą Eiffla). Przy okazji tutorialu, jak z takiej puszki zrobić pudełko na akwarele pokazałam swoją nieco zmodyfikowaną paletę kolorów.
Ta mała poręczna puszka z ulubionymi kolorami towarzyszyła mi na urbansketchingowych spacerach i w podróży. Zaś w domu korzystałam z wszystkich farb, które mam, czyli trzech pudełek z kostkami i akwareli w tubkach Renesans. Miałam także zestaw tubek Cotman (linia studencka Winsor&Newton), ale nie polubiłam ich i praktycznie wcale nie używałam.
Nowa paleta kolorów
Jak większość artystów, wciąż staram się ulepszać swój zestaw do malowania. W sklepach pojawiają się nowe ciekawe odcienie akwareli, a nawet nowi producenci; ewoluuje także tematyka moich obrazków. Nie wszystkie kolory, którymi byłam początkowo oczarowana, sprawdziły się na dłuższą metę. Z „wrześniowego” zestawu nie polubiłam weneckiej żółci (jest za mdła), kobaltowy błękit okazał się zbyt podobny do ultramaryny, zaś ziemia kasselska – do sepii.
Pod koniec ubiegłego roku postanowiłam dokonać rewolucji i zmienić swoje przybory do malowania na całkiem inne. Nabyłam nowe pędzelki. Po raz pierwszy korzystam z „prawdziwego” profesjonalnego pudełka na farby, a nie z zaadaptowanej puszki. A w mojej palecie barw królują teraz Rembrandt i van Gogh holenderskiej firmy Royal Talens (Rembrandt to linia profesjonalna, a van Gogh studencka).
W pudełku mieści się 12 półkostek:
VG tytanowy płowy 291
R żółć cytrynowa 207
R żółty azowy średni 269
R czerwony kadmowy średni 314
R kraplak permanentny 336
R fiołkoworóżowy 532
R niebieski ceruleum 534
Ren niebieski kobaltowy 25
R zielony soczysty 623
VG zielony przygaszony 630
R sjena palona 411
R brąz van Dycka 403
(R = Rembrandt, VG = van Gogh, Ren = Renesans)
Wciąż mam w swoim zestawie po dwa odcienie (chłodny i ciepły) kolorów podstawowych plus kilka farb do malowania miasta i natury. Jednak poza soczystą zielenią, kobaltem i sjeną są to całkiem nowe barwy. Nie jestem pewna, czy fiołkowy i brąz van Dycka zagoszczą na stałe w mojej podstawowej palecie, przekonam się po pewnym czasie (na zdjęciu poniżej są to ostatnie kolory w każdym rzędzie). Mam wątpliwości szczególnie co do brązu, który jest trochę mało brązowy, a bardziej szary.
Cenną zdobyczą jest titanium buff, czyli tytanowy, to taka złamana biel/off white/bardzo jasny beż (na zdjęciu poniżej pierwszy). Marzyłam o tym kolorze odkąd moja kolorystyczna guru Jane Blundell pokazała go w swoim sugerowanym zestawie urban sketchera jako idealny do malowania ścian budynków, marmurowych pomników, kamieni itp. Początkowo tytanowy nie był dostępny w Polsce, potem się pojawił, ale w zaporowej cenie. Teraz wreszcie go mam i mogę przetestować.
Pędzelki AD 2020
Przez kilka lat malowałam dość przypadkowymi pędzelkami, na przykład wielkim zestawem kupionym na Aliexpress. Wydawało mi się, że przy tak małych obrazkach, jakie tworzę, nie warto inwestować w lepsze. Kiedy jednak w moje dłonie trafiły pędzle dobrej jakości, zmieniłam zdanie – jest różnica! Mam pędzelki od 000 do 14 Renesansu, Rembrandta i van Gogha. Najczęściej sięgam po okrągłe, ale korzystam też z płaskich i typu „koci język” (płaski, z włosiem w szpic). Poza domem najczęściej używam pędzelka wodnego (czyli ze zbiorniczkiem na wodę, bardzo praktyczny wynalazek) Pentela.
jakie akwarele kupićpędzelki wodne i akwarelowe
sketchbook, czyli szkicownik do akwareli
Liz Steel, Brendy Swenson, Jane Blundell, Shari Blaukopf, Jamesa Richardsa.
interesują Cię palety innych artystów? Zajrzyj do
A jakie są Twoje ulubione przybory do malowania? Masz swój żelazny zestaw, czy wciąż szukasz ideału?
Gdzie kupić akwarele, na Allegro boję się podróbek. Jak myślisz?
pierwsze słyszę o podróbkach farb na allegro, napisz coś więcej
O podróbkach farb na Allegro nie słyszałam, pewnie chodzi o podejrzanie okazyjne oferty. Czasem ktoś po prostu sprzedaje coś, co mu jest niepotrzebne i niekoniecznie chce zarobić. Ale tak ogólnie to podrabiane są bardzo różne rzeczy, np. na Ali można kupić podróbki cienkopisów, które normalnie kosztują 5-6 zł. Widocznie się opłaca podrabiać 😉
Pozdrawiam
W takim razie w sklepie plastycznym, porównaj ceny i wybierz coś dla siebie.
Pozdrawiam
Dziękuję, tak zrobię, wybiorę coś w normalnym sklepie.
Szukam wpisu jak użytkować paletkę do mieszania.
Hej, nie ma takiego wpisu na blogu. Na paletkę wyciska się trochę farby z tubki, a jeśli korzysta się z kostek, to wilgotnym pędzlem nabiera się trochę farby i nanosi na paletkę (suchą kostkę dobrze jest „ożywić” spryskując wodą np. z małego atomizera i poczekać około pól minuty, wtedy pigmenty lepiej oddają kolor). Na paletce dodaje się wodę, miesza kolory itd. Czyli maluje się farbą z paletki, a nie bezpośrednio z kostki.
Pozdrawiam
Moze jakis tutorial nowymi farbami? Cos fajnego na wiosne, co ty na to?
Pomyślę o tym, fajny pomysł! Masz jakiś konkretny na myśli?
Pozdrawiam!
Te wzorniki *próbniki*/ nie znam nomenklatury same wyglądają jak małe dzieła sztuki. Zazdroszczę pasji, widać jak Panią to cieszy.
Oj to prawda, zapoznawanie się z tymi nowymi przyborami dało mi dużo radości 🙂 A te wzorniki rzeczywiście ładne, ale i są potrzebne, bo kolor w kostce wygląda zupełnie inaczej niż na papierze.
Pozdrawiam serdecznie
jak pani ocenia pigmenty rembrandt vs vangogh vs białe noce
Chyba będę mogła odpowiedzieć dopiero za jakiś czas. Nie mam żadnego koloru wszystkich trzech farb, nie mogę więc w prosty sposób ich porównać. Na dodatek Van Gogha mam tylko trzy i to nietypowe odcienie, ciężko będzie sobie na ich podstawie wyrobić opinię.
Na razie jestem zachwycona Rembrandtami, tyle mogę napisać 🙂
Pozdrawiam!
Chociaż jestem bardzo początkująca, lubię czytać o farbach, przyborach rysownikow. Dziękuję za linki do fajnych blogów. Twoje nowe kolory bardzo mi się podobają i przyłączam się do prośby o więcej twoich rysunków.
Też bardzo lubię takie wpisy, zresztą do artykułu zainspirowała mnie Liz Steel, ona regularnie pisze, czego aktualnie używa. Dawno chciałam zrobić to samo, ale w zasadzie niczego nie zmieniałam. Więc kiedy się tylko pojawiła okazja, powstał wpis;)
pozdrawiam!
Bardzo ciekawie jest dowiedzieć się jak ktoś zaczynał i jak modyfikują się potrzeby artysty.Ja maluję czasami dla zabawy i malutkie elementy np zwierzaczki na kartki .Pozdrawiam serdecznie
Ja też maluję na małym formacie, bardzo bardzo rzadko większym niż A5. Dość długo zadowalałam się tym, co mam – gdzieś tam kupiłam, dostałam, firma podrzuciła. No ale jakoś dojrzałam do zmian i jak już dojrzałam, to zaszalałam 🙂
Pozdrawiam!
Aga świetny pomysł, uwielbiam czytać czego inni używają. Jak ci się sprawdzają pędzelki Rembrandt czy to Kolinsky? I przyłączam się do prośby o obrazki uwielbiam twój styl.
Kolinsky jest jeden i tak, są bardzo dobre. Na razie się poznajemy 😉
Pozdrawiam!
No to czekamy na cuda zmalowane nowymi super farbami
Będę pokazywała!
Pozdrawiam serdecznie 🙂