W języku potocznym pojęcia „czcionka” i „font” stosowane są wymiennie. Które jest poprawne?
„Nie podoba mi się czcionka twojego bloga”. „Font w tej książce jest słabo czytelny”. I tak źle, i tak niedobrze. W gruncie rzeczy obydwa te określenia są niepoprawne, jeśli masz na myśli wygląd pisma.
Całe zamieszanie wzięło się z pierwszego tłumaczenia systemu Windows z angielskiego na polski: font przełożono na „czcionka” i tak już zostało. Obecnie pojęcia te stosowane są wymiennie, na dodatek obydwa błędnie, bo mówiący ma zazwyczaj na myśli raczej krój pisma, niż jego nośnik. Spróbujmy uporządkować ten bałagan.
Otóż czcionka (po angielsku type) to przedmiot: mała metalowa kostka z wypukłą literką. Z pojedynczych czcionek zecer w drukarni składał słowa, które były odbijane na papierze. Z czcionek korzystano powszechnie w drukarniach do lat 90. ubiegłego wieku. Czcionki wykorzystywano także w mechanicznych maszynach do pisania. Produkowano je w giserni, czyli odlewni (od niemieckiego Gießerei), a zajmujący się ich wyrobem rzemieślnicy nazywani byli giserami.
Cyfrowym odpowiednikiem czcionki jest glif (glyph), znak pojedynczej litery.
Zbiór czcionek ze wszystkimi znakami pisma to komplet czcionek. Jego cyfrowym odpowiednikiem jest font (font), zbiór glifów. Font to plik przechowujący informacje o danym kroju pisma. Glify i fonty projektuje się na komputerach, przy pomocy specjalnych programów.
Natomiast wygląd liter to krój pisma (typeface). Kroje pisma mają swoje nazwy, na przykład Times New Roman, Helvetica czy Comic Sans. Najstarszym, a jednocześnie jednym z najbardziej znanych (i moim zdaniem, najpiękniejszych) krojów jest Garamond, zaprojektowany przez francuskiego typografa i gisera Claude’a Garamonda w pierwszej połowie XVI wieku.
Wyobraź sobie projektanta, który stworzył zupełnie nowy krój pisma. Trzeba go utrwalić – fizycznie, czcionką, tworząc komplet czcionek, albo cyfrowo glifami, tworząc font.Jeśli nadal nie wiesz, o czym piszę, zerknij na rysunek. I nie przejmuj się za bardzo, bo w języku potocznym „font” i „czcionka” tak się wymieszały, że chyba nie ma co walczyć z wiatrakami. Nawet internetowe słowniki tłumaczą angielskie słowo font jako „czcionka”. Jeśli jednak nie chcesz się narazić na uszczypliwe uwagi osób obeznanych w temacie, postaraj się pamiętać, aby mówiąc o wyglądzie liter używać określenia „krój pisma”.
Save
Bardzo fajny i rzeczowy wpis w temacie czym różni się font od czcionki. O ile wcześniej wiedziałem, że istnieje różnica i zazwyczaj w świecie internetowym lepiej jest (prawidłowo) stosować określenie font, to nie zawsze to było zrozumiałe przez odbiorców. Czy to przy tworzeniu strony jak się mówiło o zmianie fonta, czy w kontekście pozycjonowania i poprawianiu czasu wczytywania się fontów, to odbiorcy (klienci) tego nie rozumieli i w dalszej konwersacji trzeba było wspominać, że chodzi o czcionkę. Teraz sam (chyba) lepiej rozumiem różnicę i mam nadzieję, że coraz więcej osób też będzie dzięki takim wpisom by stosować prawidłowe nazewnictwo a nie wtórnie wytworzoną semantykę. Pozdrawiam.
Dziękuję bardzo za ten post, nie miałam pojęcia, że używam niepoprawnych określeń!
Sama niedawno tego nie rozróżniałam, tym bardziej, że nawet w edytorze tekstu na blogu jest jak byk 😉 „czcionka”. Pozdrawiam serdecznie!
Super! Dziękuję za rozjaśnienie tematu! Bardzo przydatne.
I grafika bardzo bardzo mi się podoba. Wzrokowcem jestem, hehe
Cieszę się, że Ci się podoba (tekst i grafika 🙂 ), wciąż widzę mylenie tych pojęć, a szczerze mówiąc to i sama dopiero niedawno zgłębiłam temat. Pozdrawiam!