Tydzień przed Wigilią przychodzę do Ciebie z pomysłem na prezent DIY, który sprawi obdarowanemu ogromną radość. To iluminowana pierwsza litera imienia, czyli inicjał – narysujesz ją w jedno popołudnie. Piękny, spersonalizowany podarek, idealny do oprawienia i wyeksponowania na ścianie. Zapraszam do lektury!
Iluminatorstwo kojarzymy ze średniowiecznymi mnichami, którzy – przepisując w pocie czoła księgi w skryptoriach – ozdabiali je przepięknymi inicjałami (bogato zdobionymi pierwszymi literami rozdziału czy ustępu).
Jak to z iluminacją było
Zdobienie ksiąg i dokumentów rozwinęło się w antyku na początku naszej ery, jednak czerpało z tradycji sprzed kilkunastu wieków. Pojawienie się książek w formie kodeksu (czyli takich, jakie czytamy obecnie, szytych lub klejonych od strony grzbietu) sprawiło, że zdobienie ich inicjałami miało większy sens niż w przypadku zwijanych zwojów, bo nie były narażone na zniszczenie. Ręczne ozdabianie książek kwitło aż do czasu rozpowszechnienia się druku, w późniejszych czasach ręcznie iluminowano już tylko kroniki lub inne tworzone w niewielkich nakładach rękopisy.
W okresie rozkwitu iluminatorstwa zdobiono przede wszystkim teksty religijne, wykorzystując różne techniki: malowanie akwarelami i gwaszami, pokrywanie płatkami złota, dekorowanie ornamentami kaligraficznymi. W dzisiejszym projekcie nawiążemy do wszystkich trzech metod, rzecz jasna w wersji uproszczonej i unowocześnionej.
Krok pierwszy – inspiracja
W Internecie znajdziesz wiele przykładów średniowiecznych czy renesansowych inicjałów (w domenie publicznej, do swobodnego korzystania) – szukaj illuminated letter, illuminated alphabet. Również litery z książki Alexandra Nesbitta Decorative Alphabets and Initials można kopiować bez ograniczeń. Darmowe inicjały znajdziesz także na stronach takich jak Pixabay. W razie wątpliwości uszanuj cudzą własność intelektualną i jedynie inspiruj się kształtami liter opracowując własny projekt. Na początek radzę wybrać niezbyt skomplikowany inicjał, a jeśli korzystasz z gotowego, uprościć go na tyle, by nie był zbyt trudny i pracochłonny.
Kilka artykułów o iluminowanych literach umieściła na swoim blogu The Postman’s Knock amerykańska kaligrafka Lindsey Bugbee. Ona zresztą natchnęła mnie kilka lat temu do stworzenia pierwszej ozdobnej litery – od tej pory zrobiłam ich już kilka na prezenty (i jedną dla siebie samej ?).
Inicjał krok po kroku
Do narysowania inicjału potrzebne będą:
ołówek i gumka,
wodoodporny cienkopis lub wodoodporny tusz (plus stalówka na obsadce),
akwarela, gwasz)/kredka/cienkopis/flamaster/tusz,
kolorowa farba (złota farba/tusz/flamaster/kredka,
kartka – jeśli użyjesz farb i tuszu, najlepiej papieru akwarelowego o gramaturze co najmniej 250 g/m², jeśli kredek czy flamastrów może być brystol czy blok techniczny.
Mój inicjał – pierwszą literę nazwiska (bo imienia już mam!) – narysowałam na kartce A5 czarnym cienkopisem Sakura Micron 03, pokolorowałam gwaszami Renesans (turkusowy z kroplą ultramaryny) i złotą akwarelą Rembrandt.
Powyżej zeskanowałam etapy tworzenia litery – poniżej na zdjęciu widać rzeczywiste, żywsze kolory inicjału.
Iluminowana litera K krok po kroku:
1. Wybraną z książki Nesbitta barokową literę naszkicowałam ołówkiem zerkając na oryginał.
2. Następnie poprawiłam linie wodoodpornym czarnym cienkopisem; ślady ołowka starannie acz delikatnie wytarłam gumką.
3. Zewnętrzną część każdej grubej linii pomalowałam gwaszami. Poczekałam, aż farba dobrze wyschnie.
4. Środki wypełniłam złotą akwarelą.
5. Całość nieco unowocześniłam i urozmaiciłam złotymi plamkami – zrobiłam je strząsając delikatnie na papier farbę z pędzelka.
6. Na koniec jeszcze raz obrysowałam kontury litery wodoodpornym cienkopisem.
Lubisz własnoręcznie robić prezenty? Ja uwielbiam! Uważam, że są bardziej wartościowe, ekologiczne, a także zazwyczaj dużo tańsze od kupnych.
Jestem pelen podziwu dla Pani pasji oraz umiejetnosci! Brawo!
A w ogole to swietny blog.
Prosze wybaczyc brak jezyczkow i kreseczek
Pozdrawiam
Dziękuję, bardzo miło mi to czytać
Pozdrawiam serdecznie
myślałem o inspiracji a nie o kopiowaniu krok po kroku, jakieś warianty, wariacje na literę. wykonuję litery pistoletem do kleju z kolorowymi sztyftami. na razie dzieła nie nadają się do publikacji ale nie tracę otuchy. może też spróbujesz?
Jakie to piękne. Ucieszyłabym się bardzo z takiego prezentu. Niestety nie ma w moim otoczeniu artystów czy osób z fantazha, które by się podjęły takiego wyzwania. Od lat wręczamy sobie ksiazki, też cieszą.