Strona główna » ATRAMENT i TUSZ – RÓŻNICE. CO WLAĆ DO PIÓRA WIECZNEGO, CZEGO UŻYWAĆ DO KALIGRAFII?

ATRAMENT i TUSZ – RÓŻNICE. CO WLAĆ DO PIÓRA WIECZNEGO, CZEGO UŻYWAĆ DO KALIGRAFII?

Atrament i tusz bywają ze sobą mylone, tym bardziej, że na podpisanych po angielsku buteleczkach jedno i drugie to „ink”. Czym się od siebie różnią i czy można je stosować wymiennie? Nadają się do piór wiecznych i kaligrafii?

Choć wyglądają podobnie, tusz i atrament to nie to samo, co szczególnie ma znaczenie przy napełnianiu piór wiecznych.

Czym się różni atrament od tuszu?

sierysuje.pl kaligrafia atrament tusz
Z lewej: kaligrafia (tusze i płynne akwarele), z prawej: pióra wieczne (atramenty)

Atrament, dawniej zwany inkaustem, to roztwór: barwnik rozpuszczony w wodzie. Większość atramentów nie jest wodoodporna. Atrament jest przeznaczony do piór wiecznych. Kupując atramenty zagraniczne, zwróć uwagę, aby były podpisane fountain pen ink.

Tusz natomiast to zawiesina: pigment zmieszany z wodą. Tusz po wyschnięciu staje się wodoodporny. Jest to zaletą przy rysowaniu, bo można go łączyć z farbami wodnymi (np. akwarelami). Tusz stosuje się do kaligrafii i rysowania. Po angielsku: calligraphy ink, drawing ink, india ink, chinese ink.

Czy w nabojach i butelkach jest taki sam atrament?

Naboje mają swoich zwolenników, szczególnie wśród osób używających piór poza domem, bo zużyte można szybko wymienić nie brudząc rąk. Jednak wybór kolorów jest zdecydowanie mniejszy niż w przypadku atramentu butelkowanego. Stosowanie konwertera (lub kupno pióra z zamontowanym na stałe tłoczkiem) jest bardziej ekonomiczne na dłuższą metę.

Wybór systemu napełniania zależy od Ciebie. W każdym razie atrament w naboju i w butelce jest taki sam. Jeśli masz wrażenie, że pióro lepiej pisze z nabojem, jest to kwestią przepływu w piórze.

Atrament butelkowy możesz wtłoczyć do pustego naboju przy pomocy strzykawki z igłą (kupionej w aptece). Jeśli przedtem w naboju był atrament w innym kolorze, przepłucz go wstrzykując kilkakrotnie czystą wodę.

Tusz kaligraficzny w piórze wiecznym?

sierysuje.pl atrament tusz pióro wieczne spływak
W dolnej części zdjęcia dobrze widać spływak pióra (czarny z poprzecznymi wyżłobieniami, nad stalówką)

Nie polecam. Taki tusz może zatkać (zasychając wewnątrz) wąskie kanaliki spływaka i zniszczyć pióro. Spływak (feed) przylega do stalówki od spodu i po nim atrament przedostaje się z wnętrza pióra (z naboju lub tłoczka) na stalówkę. Poprzeczne nacięcia spływaka pomagają kontrolować przepływ atramentu, dzięki nim praktycznie wyeliminowano zmorę piszących stalówką na obsadce, czyli kleksy.

Niektóre tusze kaligraficzne (np. Calli brytyjskiej firmy Winsor & Newton) są opisywane przez producentów jako przeznaczone i do kaligrafii stalówką, i do piór wiecznych. Są to jednak tusze na bazie pigmentów, więc istnieje ryzyko zaschnięcia wewnątrz pióra, tym większe im rzadziej nim piszemy. Absolutnie nie radzę wlewać do piór tuszy rysunkowych/kreślarskich zawierających szelak. Taki tusz potrafi oblepić „na amen” nawet tradycyjną stalówkę na obsadce (więcej na jego temat pisałam tutaj).

Istnieją również tusze pigmentowe do piór wiecznych, np. tusze z połyskującymi drobinkami – producenci zalecają, aby unikać wlewania ich do piór z bardzo cienkimi stalówkami lub tzw. suchych (ze słabszym przepływem atramentu). Ja bym trzymała taki tusz z dala od kosztownych (czy cennych dla Ciebie ze względów sentymentalnych) piór.

Nawet oddanie zniszczonego tuszem pióra w ręce specjalisty (który je będzie próbował oczyścić mechanicznie) nie gwarantuje uratowania. Pamiętaj więc, że tusz wlewasz do pióra na własne ryzyko.

Tuszu używaj do rysowania lub kaligrafowania stalówką.

Ale ja chcę pisać czymś wodoodpornym!

sierysuje.platrament tusz wodoodporny piórowieczne kaligrafia
Napis potarty wilgotnym pędzelkiem w godzinę po napisaniu: na górze atrament żelazowo-galusowy IG KWZ Ink, niżej tusz kaligraficzny Calli W&N i tusz rysunkowy Koh-I-Noor

Jeśli chcesz, aby Twoje notatki przetrwały wieki, używasz zakreślaczy albo – jak ja – lubisz malować akwarelami po konturze zrobionym piórem, kup atrament wodoodporny. Nie jest tani i łatwo dostępny, ale jeśli Ci zależy – to najlepsza opcja.

Ja używałam do rysowania atramentu niemieckiego De Atramentis (z linii Document) i byłam z niego bardzo zadowolona. Szybko wysychał i nie rozmazywał się w kontakcie z akwarelami.

Wodoodporne są również niemieckie atramenty Super5 Ink i atramenty typu bulletproof amerykańskiej firmy Noodler’s. Polski producent KWZ Ink ma linię atramentów żelazowo-galusowych o pewnym stopniu wodoodporności po wyschnięciu – po zmoczeniu barwnik się wypłukuje, zostaje jednak żelazowo-galusowy ślad liter, tekst jest wciąż czytelny (zobacz wyżej na zdjęciu). Taki atrament sprawdzi się, kiedy zależy Ci, aby tekst przetrwał długie lata – niestety do łączenia z akwarelami się nie nadaje.

Całkowicie wodoodporne po wyschnięciu są tusze kaligraficzne i rysunkowe (jak również widać na powyższym zdjęciu), jednak pisać i rysować nimi radzę tylko stalówką na obsadce.

Atramenty galusowe, powszechnie używane od V aż do XX wieku, robi się z galasów, narośli tworzonych na liściach dębu przez owady. Polecam ciekawy artykuł na ten temat. A tu są przepisy na atramenty.

Czy mogę wlać do pióra płynną akwarelę?

Niektóre osoby z mojej grupy Kochamy Pismo Ręczne na Facebooku stosują płynne akwarele typu Ecoline Talensa w piórach i nic się nie dzieje. Farba ta, poza złotą i białą, jest produkowana na bazie barwników, nie pigmentów (tym się różni od typowych akwareli). Szczególnie dobrze podobno spisuje się duet: Ecoline i pióro do kaligrafii Parallel Pilota.

Ja akwareli w piórze nie testowałam i jeśli odważę się na taki eksperyment (a jest to kuszące, bo kolory można ze sobą mieszać w nieskończoność) to wybiorę niedrogie pióra z Aliexpress, których nie będzie mi żal w razie zniszczenia.

Atrament do kaligrafii stalówką?

Nie ma żadnych przeciwwskazań. Wielu znanych mi kaligrafów używa atramentów i bardzo je sobie chwalą. Ja również je lubię, choć niektóre wydają mi się ciut za rzadkie. Można temu zaradzić dodając do atramentu kilka kropli gumy arabskiej (wydzielina afrykańskiej akacji stosowana jako medium do akwareli, dostępna w sklepach plastycznych). Podobnie można zagęścić płynną akwarelę (Ecoline Talensa czy Liquarel Renesansu), aby dobrze się nią pisało przy pomocy stalówki.

Niedrogi atrament (np. Pelikan albo chiński Hero) w zestawie ze stalówką i najzwyklejszą obsadką to świetny zestaw startowy jeśli chcesz się przekonać, czy kaligrafia to hobby dla Ciebie. Jeśli się postarasz to koszt takiej „wyprawki” może być nie większy od 20 złotych.

Mam nadzieję, że udało mi się rozwiać Twoje wątpliwości co do atramentu i tuszu. Jeśli masz jakieś pytania – zadaj je w komentarzu. Daj znać, czym Ty najchętniej kaligrafujesz i jaki jest Twój ulubiony atrament do piór wiecznych.

Udostępnij:

47 komentarzy

  1. Patryk pisze:

    Dzień dobry Pani Agato. Mam pytanie co wlać do pióra kulkowego, żeby nie przebijało? Kupiłem tanie chińskie pióro kulkowe w zestawie z nabojami noname i nic nie przebijało, ale się skończyły. Zakupiłem atrament online i przebija nawet kilka kartek, jest jakiś atrament który Pani poleca? A może jakiś tusz kaligraficzny, bo z artykułu wynika, że nie poleca Pani tuszu do piór wiecznych, ale nie ma nic o stosowaniu w piórach kulkowych, może w takich nie ma co się zepsuć?

    • Olio pisze:

      Hejka chcę się zapytać o rozrzedzanie tuszy. Próbowałx to robić alkoholem i niby spoko ale czy jest jakaś inna metoda?

  2. Joe pisze:

    Zakupiłem 3 miesiące temu wieczne pióro Pelikan M200.Stalówka medium. Jest super. Najlepsze pióro jakie mam. Wcześniej miałem pióro i atrament Parker. Atrament się powoli kończy. Pomyślałem, kupię popularny atrament Pelikan Edelstein, i tak też zrobiłem. Niestety, jest za rzadki, pióro pisze znacznie grubiej i przebija przez papier.
    Co z tym fantem zrobić ?
    Guma Arabska?
    A może zagęścić ten atrament, podsuszając go trochę?
    Cześć wody odparuje i zwiększy się konsystencja.
    Proszę o radę.

  3. Kasia pisze:

    Dzień dobry
    Mam odwieczny problem z kolorem. Czarny czy niebieski. Nie wiem dlaczego, ale czarny jest bliższy mojemu sercu i moim zdaniem lepiej i bardziej elegancko wygląda.
    Bardzo proszę o pomoc w wyborze, który jest tym nr 1 w kaligrafii i w historii kaligrafii.

    • Agata
      Agata pisze:

      Kasiu,

      ja też wolę pisać i kaligrafować czarnym. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wybrać dowolny kolor. Wydaje mi się, że również w historii kaligrafii częściej spotkamy czarny atrament niż granatowy czy niebieski. Warto także poeksperymentować z innymi barwami – różowy, sepia, zielony, złoty, sky is the limit.

      Miłego pisania!

  4. Marta pisze:

    Dzien dobry 🙂
    Przepraszam, że pytam, gdyż chyba było to już wyjaśnione, ale trochę się pogubiłam.
    Mam pióro wieczne Parkera (wiem, że większośc tu osób ma zapewne jakieś super lepsze firmy ale to pamiątka) i chciałam pisać kolorowym atramentem. Niestety wybór kolorów jest dość ubogi i tu moje dwa pytania;
    1. czy mogę wymieszać dwa kolory atramentu? tj. czarny z zielonym by zieleń była głębsza?
    2. co mogę innego zastosować by uzyskać mocniejszy kolor? i czy znacie jakieś tusze do piór wiecznych z drobinkami?
    Pozdrawiam ! 🙂

    • dworzec2012 pisze:

      1. Możesz mieszać ile chcesz, ja np często dodaję niebieski do zielonego otrzymując seledyn, albo przyciemniam którykolwiek kolor czarnym, np. do czerwieni dodając czarny uzyskuję od bordowego do brązu – tu uwaga: żeby mocno przyciemnić kolor wystarczy proporcja 1:10 (1 czarnego, 10 koloru), tak więc z dodawaniem czarnego bardzo uważaj.
      2. Do pióra wiecznego nie wlewaj tuszu, tym bardziej z drobinkami. Tuszem można pisać używając stalówki na osadce, szklanego pióra, pędzelka itp, w każdym razie sprzętu, który możesz dokładnie umyć z tuszu. Jak wlejesz tusz do pióra wiecznego, to nastąpi koniec jego wieczności…

      • ag pisze:

        Wspaniała strona wypełniona pasją i wiedzą 🙂
        Gratulacje pani Agato

        ( z podpowiedzianym szeptem: niebieski z zielenią to turkus, seledyn to połączenie jasnozielonego z szarością) wiem, najpewniej szybko pisane 🙂

    • Agata
      Agata pisze:

      1. Tak, spokojnie możesz mieszać
      2. Tusze nie są do piór, natomiast atramenty z drobinkami są kontrowersyjne – drobinki mogą zatkać pióro (ale jest to odwracalne, trzeba je dobrze przepłukac pod kranem). Takie atramenty mają np. Diamine i Herbin

      Pozdrawiam!

  5. dworzec2012 pisze:

    Podzielę się z Wami opinią nt. mojego nowego zakupu. Kupiłem ostatnio atrament wodoodporny „czarny” i niebieski firmy Koh-i-Noor. To raczej stosunkowo nowy produkt, a przynajmniej nie łatwo go kupić – ja znalazłem na allegro, ale tylko jedną ofertę. „Czarny” (Atrament Document Permanent) kosztuje 12,50zł, a niebieski 9,50zł – oba w ilości 50g. Oba są faktycznie wodoodporne, ale… jeśli chodzi o niebieski, to nie mam tu zastrzeżeń, jedynie takie, że jest (jak dla mnie) trochę zbyt jasny – jego jasność i barwę porównałbym do Hero Blue Washable. Ale jeśli chodzi o „czarny”, to piszę go celowo w cudzysłowie, bo czarny jest raczej tylko z nazwy, no i jak jest w buteleczce. Tak jak i niebieski jest jasny, tak i czarny jest jasny – jakkolwiek to brzmi 🙂 Jest po prostu ciemnoszary – powiedzmy grafitowy, lekko wpadający w zieleń. Nie mówię, że nie jest ładny (rzecz gustu), ale nie powinien nosić miana Czarny – do czerni mu daleko. Jak widać, niestety za czarny wodoodporny atrament trzeba zapłacić kilka razy więcej… Ale w ten niebieski, lub niebieski przyciemniony „czarnym” myślę, że warto się zaopatrzyć.

    Pozdrawiam

    • Agata
      Agata pisze:

      Hej, dzięki za informację. Widziałam te atramenty w internecie, ale nie znalazłam ich wtedy w polskich sklepach (o Allegro jakoś nie pomyślałam). To na pewno ciekawa opcja, bo w dobrej cenie, mimo tych „niedociągnięć” kolorystycznych. Ja nie przepadam za typowymi czarnymi i niebieskimi atramentami, więc na pewno rozważę zakup.

      Pozdrawiam

      • dworzec2012 pisze:

        Dodam jeszcze jedną dość ważną i pozytywną informację – atrament faktycznie z kartki nie zejdzie pod wpływem wody, ale ze skóry dłoni schodzi bez śladu 🙂
        A tak na marginesie, to ostatnio szukając nieśnieżnobiałego papieru, znalazłem papier eko A4 Lettura ISO60 niebielony – bardzo dobrze przyjmuje atramanty, nie przebija, ma dość miłą dla oka barwę lekko kremowo-szarą, i jest niedrogi, bo 500 szt. można kupić za około 13 zł.
        Polecam i pozdrawiam:)

        • Agata
          Agata pisze:

          Dziękuję za informację, na pewno się przyda Czytelnikom, a i ja sama się za nim rozejrzę, lubię takie lekko beżowe papiery!

          Pozdrawiam

  6. Sandra pisze:

    Pisałaś: „Ja akwareli w piórze nie testowałam i jeśli odważę się na taki eksperyment (a jest to kuszące, bo kolory można ze sobą mieszać w nieskończoność) to wybiorę niedrogie pióra z Aliexpress, których nie będzie mi żal w razie zniszczenia.”
    Czy przetestowałaś już jakieś pióro z aliexpress? Jest coś godnego polecenia? Mam akwarele ecolin i jestem bardzo ciekawa jak by to że sobą współpracowało 🙂

    • Agata
      Agata pisze:

      Tak, mam sporą kolekcję piór z Aliexpress i poza jednym zepsutym konwerterem działają bardzo dobrze (choć wiem, choćby z komentarzy pod postami, że czasem trafi się bubel). Zerknij tutaj http://sierysuje.pl/pioro-wieczne-dla-poczatkujacych/ Jest tam takie zdjęcie, pióra leżą ułożone w”słoneczko”. Wszystkie cieniutkie są z Ali, a na godzinie 3.30 jest takie grube czarne, to Jinhao. Pióro w kropeczki opisane w artykule pisze bardzo cienko, natomiast Jinhao x750 jest ciężkie i „soczyste” – myślę, że ono właśnie bardziej by się nadawało do Ecoliny.

      Pozdrawiam!

  7. Jarun pisze:

    Gdy pióro nie chce pisać, wkładam go na chwilę (pół minuty) do wody, albo pod kran. I taka uwaga. Nie na każdym papierze można pisać piórem, na niektórych np. kalendarzach, terminarzach atrament rozlewa się i pismo „przebija” kartkę.

      • Jarun pisze:

        Nie doczytałem 🙂 …ale z tym nabijaniem pióra Parkera atramentem z kałamarza to dobry pomysł, że też sam nie wpadłem na to. Pamiętam jak w podstawówce uczyłem się pisać obsadką ze stalówką, a kałamarz był w ławce. No i koniecznie bibuła. A gdy było kilka kleksów w zeszycie, to przepisywałem cały zeszyt…dobrowolnie. Wychodek był na dworze, a zimą w piecu woźna paliła. Wspominam bez sentymentu, rozrzewnienia…ot tak, normalnie, tak było. Do szkoły chodziłem w nadmorskim miasteczku. PS. I pomyśleć, że największa polska literatura powstała pod Zaborem Rosyjskim, gdy pisarze pisali gęsim piórem. A dzisiaj każdy grafoman wali durnoty w komputerową klawiaturę, przeważnie dwoma palcami. Dodam jak babcia Pawlakowa z filmu „Sami Swoi”: „żeby jeszcze tej elektryki nie było”. Pióro, a tyle wspomnień…to chyba starość, czas niedługo umierać.

  8. Bohdan pisze:

    Świetny blog, gratuluję! Dostałem od siostry w prezencie pióro Mont Blanc i mało brakowało a bym je zniszczył ponieważ nie byłem zadowolony z jakości posiadanego atramentu i już zamierzałem użyć doń tuszu kreślarskiego… Uratowałaś mnie 🙂 Na co dzień, do rysowania używam Art Penów Rotringa i w nich tusz kreślarski (Rotring) bardzo dobrze się spisuje. Nawet jeśli po dłuższej przerwie w rysowaniu tusz zaschnie, to czyszczenie pióra jest dość łatwe (wystarczy dokładnie przemyć końcówkę). Tak więc do Twojego niezwykle pomocnego wpisu dodałbym jeszcze kilka słów o Art Penach – bo wygląda mi na to, że są one jakimś ewenementem wśród piór… Nie wiem czy miałaś z nimi do czynienia? Dziękuję i pozdrawiam

    • Agata
      Agata pisze:

      Uff, no to dobrze, że tu trafiłeś, bo zalepienie Montblanca tuszem kreślarskim byłoby bolesne 😉
      Art Penów niestety w ogóle nie znam, z piór z szerszą stalówką mam (i bardzo sobie chwalę) Pilota Parallela. Muszę się im w takim razie przyjrzeć.

      Dziękuję za miły komentarz i pozdrawiam!

    • Agata
      Agata pisze:

      Małgosiu miałam z Niemiec, znajoma mi kupiła. Jest jakiś polski sklep, który sprzedaje te atramenty, kupowałam u nich wiele lat temu, ale zwykły de Atramentis, nie wodoodporny. Jednak płaciło się tam przelewem i trudno się było połapać na stronie. Odetchnęłam z ulgą, kiedy przesyłka dotarła, bo nie wyglądało to profesjonalnie. Niestety nie pamiętam nazwy sklepu. Być może w międzyczasie się unowocześnił i ma również wodoodporną wersję.
      Ale z Niemiec chyba też wysyłają do Polski 🙂

  9. Yvonne pisze:

    Ja mam nowe pióro do kaligrafii z taką rozdwajającą, rozszerzającą sie końcówką stalówki. Pióro wieczne z tłoczkiem, wlałam atrament granatowy firmy Parker i…..
    Pióro nie pisze, nie splywa atrament. Rozcieńczanie atramentu tez nie pomaga. Pomoga tylko reczne wpompowanie atramentu do podajnika/stalówki, ale to rozwiazanie na pare kresek. Znasz powod takiego stanu albo jak mogłabym to rozwiązać?

      • Yvonne pisze:

        tak oczywiscie zrobilam to. producent polecil nawet rozcienczenie atramentu z wodą z odrobinka plynu do naczyń. Plynu do naczyn nie odwazylam sie dodac ale samą wode tylko.
        moze powinnam cale rozkrecic i przeplukac jeszcze raz.

        • Agata
          Agata pisze:

          Jeśli masz konto na Facebooku, to zapraszam do mojej grupy Kochamy Pismo Ręczne. Są tam osoby, które zajmują się naprawą piór, może coś doradzą. Skoro pióro jest całkiem nowe, to może jest jakiś defekt fabryczny. Czasem, jak się wie, co zrobić, naprawa jest dziecinnie prosta.

  10. Lila pisze:

    Mam problem ze swoim piórem. Mimo że mam je od jakiegoś czasu dopiero teraz zaczęło przerywać. Myśli pani że to kwestia atramentu? Jak co używam tylko naboi.

  11. Piechur pisze:

    Nie interesowałem się nigdy kaligrafią, lubiłem natomiast pisać piórem. Szukałem dobrego atramentu i trafiłem na to forum. Szukałem na Aliexpresie – są tam pióra za naprawdę niewielką cenę w komplecie 4-ech sztuk o szerokości śladu do 2mm. Tak jak pisałem, nie interesowałem się kaligrafią, byłem przekonany, że kaligrafia to zanikła sztuka a tu taka niespodzianka. Z przyjemnością przeczytałem wszystkie porady. Dzięki.

    • Agata
      Agata pisze:

      Mam wrażenie, że kaligrafia ostatnio się odradza – paradoksalnie w tym zdigitalizowanym świecie zaczynamy doceniać odręczne pisanie. Pióra na Aliexpress mimo szokująco niskich cen są zazwyczaj dobrej jakości. Stalówka 2 mm sprawdzi się np. do pisma typu italic, ale nawet pisząc nim ot tak sobie swoim zwykłym pismem można uzyskać ciekawy efekt.

      Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa 🙂

  12. Magda pisze:

    Niedawno zaczęłam przygodę z kaligrafią i nie wiem jak mam się zabrać do nauki, od czego powinnam zacząć? Czy polecasz jakiś kurs do nauki kaligrafi? ?

    • Agata
      Agata pisze:

      Magda, trudno mi polecić jakiś kurs stacjonarny, bo jestem samoukiem. Na pewno powinien to być kurs w małej grupie i nie trzygodzinny ;), tylko co najmniej kilkanaście lekcji. Czy i gdzie takie są, nie wiem.

      Proponowałabym zacząć naukę od poznania anatomii liter, „oszukanej kaligrafii”, potem ołówkiem i dopiero, kiedy już opanujesz kreślenie liter i słów (i przejścia między liniami grubymi i cienkimi) – pisanie brush penem lub stalówką (zależnie,co Cię interesuje). O wszystkim pisałam na blogu.

      Warto podglądać tutoriale na YT i zerknąć na kursy Skillshare (w poście o kawie jest link, z którego można się zapisać i przez 2 miesiące oglądać za darmo WSZYSTKO), są zarówno o brush letteringu, jak i o kaligrafii klasycznej i nowoczesnej stalówką i tuszem. Są też kursy online organizowane przez kaligrafki z zagranicy. Kursy online mają ten ogromny plus, że możesz cofać/powtarzać lekcje ile tylko chcesz.

      Są też książki – z polskich polecam tylko „Piękną literę” E.Landowskiej i B.Bodziony, na razie ukazała się pierwsza część o uncjale i italice, czyli stylach pisanych ściętą szerszą stalówką. Jest sporo ciekawych książek po angielsku i niemiecku, niektóre pokazywałam w krótkich notkach cyklu ‚się dzieje’.

      Pozdrawiam i trzymam kciuki za naukę!

  13. Ciekawy post, zawierający dużo szczegółów, przydatnych informacji. Dobrze jest znać różnicę między atramentem a tuszem. Dzięki za wyjaśnienie tych pojęć. Pozdrawiam 🙂

  14. Mery O pisze:

    OD razu przestrzegam przed błędem, jaki jak kiedyś popełniłam: pisałam stalówka złotą farbka i zostawiłam nie wyczyszczoną. Niestety po wyschnięciu (szybko schnie) wygięła się końcówka stalówki, ponieważ osadziła się tam „grudka złota” po odparowaniu złota. Na szczęście po wymyciu i wyprostowaniu nadal działa, ale również przestrzegam przed zostawianiem nie wyczyszczonych stalówek.

    • Agata
      Agata pisze:

      Ja tak zniszczyłam stalówkę tuszem z szelakiem, może dałoby się ją jakoś mechanicznie oskrobać, ale się poddałam i ją wyrzuciłam 🙁

  15. rysa pisze:

    Super notka! Niestety wcześniej posłuchałam kogoś z facebooka i jedno pióro załątwiłam ecoliną, a później posłuchałam pani z papierniczego i drugie pióro zabiłam złotym tuszem. Teraz baaardzo uważam co leję do pióra.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.