Pewien młody zdolny artysta podpowiedział mi ciekawy temat na artykuł blogowy – jak sobie radzić z perspektywą. Jej zasady spędzają sen z powiek początkującym urban sketcherom, zresztą nie tylko im: wszystkim, którzy uczą się rysować. Dziś zatem zajmiemy się tym tematem, zapraszam do lektury!
Pojęcie perspektywy stosuje się nie tylko w rysunku, walczą z nią także fotografowie i architekci. Pomaga nam ona na płaszczyźnie oddać trójwymiarowość obiektu. W przypadku malarstwa czy sketchingu – uwiecznić obiekt 3D na kartce papieru tak, aby wyglądał w miarę możliwości jak najbardziej realistycznie.
Z punktu widzenia żaby
Kiedy przychodzi nam się po raz pierwszy zmierzyć z pojęciem perspektywy, deprymująco działa mnogość jej rodzajów. Oprócz jednozbiegowej mamy bowiem również dwu- i trzyzbiegową (przydatne, jeśli lubisz rysować architekturę), a także ukośną, żabią (wysoki obiekt rysowany czy fotografowany od dołu – patrz zdjęcie powyżej) i ptasią (odwrotnie, czyli jak zdjęcie z drona czy rysunek z wysokiej wieży). Dodatkowo, oprócz wymienionych przykładów perspektywy linearnej, mamy powietrzną (malarską) (bliższe obiekty są wyraźniejsze i mają ciepłe kolory, oddalone są zamglone, niebieskawe i jaśniejsze) oraz dawniej stosowane pasową, kulisową, intencjonalną.
W dzisiejszym wpisie – kierowanym do początkujących – zajmę się perspektywą linearną jednozbiegową (jednozbieżną, frontalną). Korzystamy z niej stojąc na wprost rysowanych budynków czy ulic. Przydaje się w urban sketchingu, rysowaniu pejzaży, a także wnętrz różnych pomieszczeń.
Kto wymyślił perspektywę?
Sposobów na pokazanie głębi na dwuwymiarowej kartce (kamieniu, papirusie, kawałku drewna) artyści poszukiwali od zarania dziejów. Już w czasach prehistorycznych, a później w malarstwie greckim i rzymskim stosowano perspektywę kulisową (elementy dalsze są częściowo zasłonięte przez bliższe). Dla malarstwa średniowiecznego charakterystyczna była perspektywa hieratyczna (intencjonalna): ważniejsza postać, np. król czy święty była większa niż inne.
Stosowana do dziś perspektywa jednozbiegowa narodziła się w czasach renesansu. Dwaj włosy artyści – Filippo Brunelleschi (rzeźbiarz i architekt) i Leon Battista Alberti (malarz i architekt) opracowali geometryczne reguły tworzenia iluzji głębi. Niemiecki malarz Albrecht Dürer uważał, że każdy artysta powinien znać zasady matematycznego mierzenia i stosować je w praktyce.
Oglądając dzieła z poszczególnych epok nietrudno prześledzić proces odkrywania zasad perspektywy jednozbiegowej – jeszcze w XIII., XIV. wieku posługiwano się nią intuicyjnie i na chybił trafił, od przełomu XV. i XVI. wieku natomiast była już powszechnie stosowana. Książkowym przykładem jej użycia jest „Ostatnia wieczerza” Leonarda da Vinci: punktem zbiegu jest głowa Chrystusa.
Perspektywa jednozbiegowa
Perspektywa najprostsza do opanowania, bardzo przydatna dla początkujących. Zakłada, że na linii horyzontu jest tylko jeden punkt, na którym skupiamy wzrok. Pierwsze, z czym musimy się zmierzyć, to wyznaczenie linii horyzontu na wysokości oczu obserwatora, czyli mniej więcej 170 cm. Kiedy rysujemy szeroki plener (np. starówkę zabudowaną wieloma kamienicami), horyzont znajdzie się na rysunku dosyć nisko, natomiast przy wąskim plenerze (meble w niewielkim pokoju) stosunkowo wysoko. Linia horyzontu zawsze będzie widoczna na obrazku – w przeciwieństwie do punktu zbiegu, który niekiedy musimy sobie wyobrazić. Zbiegające się ku jednemu punktowi linie wyznaczają nam skrót perspektywiczny, kąty i wymiary obiektów są zdeformowane. Na przykład kiedy rysujemy budynki stojące przy ulicy, to aby powstało złudzenie trójwymiarowości, domy stojące dalej przedstawimy jako mniejsze. W rzeczywistości oczywiście wcale takie nie są, mogą być nawet wyższe od tych stojących bliżej.
Jednak, co warto podkreślić, wszystkie linie pionowe takimi pozostają, zatem pnie drzew, pionowe krawędzie budynków czy mebli nie mogą być przechylone względem osi poziomej. Drugi ważny element, który należy uwzględnić posługując się tym typem perspektywy, to umiejscowienie linii horyzontu. Obiekty umieszczone poniżej tej linii będziemy rysować od góry, a umieszczone powyżej – od spodu. Punkt zbiegu nieczęsto znajduje się (jak na obrazie da Vinci) idealnie pośrodku. Zazwyczaj posługujemy się perspektywą jednozbiegową asymetryczną, co z jednej strony jest wymuszane przez umiejscowienie obiektów, z drugiej wygląda interesująco. Z celowym przesuwaniem punktu zbiegu na bok eksperymentował już Dürer – niekiedy umieszczał go niemal na krawędzi kartki.
Perspektywa w praktyce
Nawet jeśli nie robisz wstępnych szkiców ołówkiem, tylko śmiało rysujesz od razu cienkopisem, warto sobie – dla zachowania proporcji i harmonii rysunku – wyznaczyć kreski biegnące ku (nie zawsze widocznemu na obrazku, często schowanemu) punktowi odniesienia. Kiedy zatem wybierzesz obiekt, zastanów się gdzie jest ten punkt i prześledź wzrokiem linie ku niemu prowadzące. Pomogą Ci one ustalić na przykład kształt i wysokość okien, jeśli rysujesz budynek. Wystrzegaj się jednak wyznaczania tych linii zbyt pieczołowicie, na przykład linijką, odbierze to Twojemu dziełu autentyczność. Obrazek będzie wyglądał jak hiperpoprawny i bezosobowy rysunek architektoniczny.
wszystkieUdało mi się udowodnić, że perspektywa wcale nie jest straszliwa? Mam nadzieję! Ćwicz pilnie, bo za jakiś czas zajmiemy się nieco bardziej skomplikowaną perspektywą dwuzbieżną (z dwoma punktami na horyzoncie) oraz perspektywami żabią i ptasią.
narysuj ze mną budynek bez konieczności jej stosowania, en face!
jeśli zaś temat perspektywy wciąż Cię przeraża,
Zaczynam swoją przygodę z rysunkiem i podczas nauki o perspektywie wyklarował mi się jeden problem – wyobraźmy sobie , ze chcemy narysować szpaler słupów telegraficznych w perspektywie jednozbiegowej – jak wyznaczyć punkty w których stoją kolejne słupy przy założeniu, że stoją w określonej, stałej odległości. Brakuje mi tej informacji. Byłabym zobowiązana, gdybyś zechciała mi to jakoś prosto wyjaśnić. Plizzz
Jest jeszcze perspektywa barwna inaczej temperaturowa, czyli im bliżej tym cieplejsze barwy, im dalej tym chłodniejsze, Ew. Zdarza się odwrotnie, ale człowiek lubi ciepło, wiec dla naszego oka ciepłe barwy zawsze zbliżają.
Bardzo przydatne informacje dziękuję Skarbnico Wiedzy 🙂
Haha, dziękuję za uroczy komplement!
Pozdrawiam ciepło
Dzień dobry.
Nie wiedziałem wcześniej tak wiele o perspektywie. Znałem tylko ogólne założenia, nazwy poszczególnych rodzajów i tyle. Dzięki za poszerzenie mojej wiedzy.
Zapraszam do siebie.
Pozdrawiam!
Cieszę się, że artykuł jest dla Ciebie przydatny. Powodzenia w praktycznym stosowaniu wskazówek!
Pozdrawiam