W Bullet Journalu, który jest osobistym centrum dowodzenia, nie może zabraknąć miejsca na wakacyjne wojaże! Od planowania wyjazdu po rzeczy do zrobienia po powrocie – BuJo świetnie się sprawdza w roli podróżniczego pomocnika.
Jak wykorzystuję Bullet Journal w podróży i na wakacjach? Moje BuJo, najbardziej spersonalizowany planer na świecie, nie tylko pomaga organizować codzienność. Służy mi także do planowania wyjazdów, zarówno krótkich kilkugodzinnych wypadów poza miasto, jak i urlopów.
tego wpisu. Zajrzyj także do innych artykułów o tej metodzie planowania!
Czym jest Bullet Journal i jak go założyć dowiesz się zOrganizacja podróży
Od wielu wielu lat nie korzystam z biur podróży i wszystkie wyjazdy organizuję samodzielnie. Podróżowanie na własną rękę jest cudowne, jednak wymaga przygotowań, szczególnie jeśli zabieramy ze sobą dzieci. Zanim przyjdzie czas na to co lubię, czyli planowanie poszczególnych dni pobytu, najpierw trzeba znaleźć i zarezerwować noclegi, opracować trasę dojazdu samochodem (lub kupić bilety na samolot), skalkulować koszty. Wszystkie informacje, które będą później przydatne trafiają do BuJo: numery lotów, adres pensjonatu/apartamentu, kontakt do właściciela.
Przy wyjeździe zorganizowanym warto sobie zapisać numer telefonu pilota wycieczki (lub innej osoby z biura podróży) i namiary na hotel.
Spis rzeczy do zabrania
Wyjeżdżając czteroosobową rodziną i będąc osobą odpowiedzialną za pakowanie bagażu, robię listy ubrań, przyborów toaletowych i innych rzeczy do zabrania. W poprzednich latach były to po prostu spisy, zmieniające się w miarę dorastania Mai i Filipka (jakaż to ulga nie taszczyć ze sobą pieluszek! Książki są cięższe, ale zajmują zdecydowanie mniej miejsca w walizkach). Od pewnego czasu spodobały mi się notatki wizualne – przygotowałam takie na szkolne wycieczki dzieci i postanowiłam podobne rozrysować w Bullet Journalu na wakacje.
Do zrobienia przed wyjazdem
Listę rzeczy do zrobienia przed wyjazdem robię podwójnie (a czasem nawet potrójnie). W Bullet Journalu spisuję wszystko, co mi przychodzi na bieżąco do głowy. Najważniejsze sprawy notuję dodatkowo na kartce, którą wieszam w kuchni. A jeśli coś jest wyjątkowo ważne i za nic w świecie nie chcę o tym zapomnieć – ustawiam sobie przypomnienie w telefonie. Mam wtedy gwarancję, że nie zapomnę okularów, a mięso mi się nie zepsuje w lodówce. 😉
Planowanie pobytu
Tę część przygotowań bardzo lubię. Szperam po bibliotekach i buszuję w Internecie czytając o miejscu do którego jedziemy, a potem zastanawiam się co zwiedzić, aby wszyscy członkowie rodziny byli usatysfakcjonowani. Oznacza to nie tylko wyszukiwanie zabytków i muzeów dla mnie, ale i atrakcji dla dzieci.
W zeszłym roku odwiedziliśmy Sandomierz – to piękne miasto, w którym jest sporo do zobaczenia, ale także świetna baza wypadowa dla wycieczek po ziemi świętokrzyskiej. Pobyt zaplanowałam tak, aby spacery po mieście przeplatały się z wyjazdami do okolicznych atrakcji – np. do zamku Krzyżtopór, Opatowa i Baranowa Sandomierskiego. Obmyśliłam zajęcia na upały (na przykład rejs statkiem po Wiśle) i na deszczowe dni (spacer trasą podziemną).
Plan pobytu jest oczywiście elastyczny, czasem go zmieniamy na miejscu. Uwzględnia także czas na nicnierobienie i leniuchowanie. 🙂
Przydatne adresy i linki
Zdobywając informacje o Sandomierzu na bieżąco notowałam w BuJo wszystkie namiary na polecane restauracje i kawiarnie. Zapisałam sobie ceny biletów i godziny otwarcia atrakcji. Dzięki temu nie tylko uniknęliśmy „pocałowania klamki” w kilku miejscach, ale także zwiedziliśmy niektóre muzea za darmo.
Warto zanotować adresy stron internetowych hoteli, restauracji czy muzeów i zajrzeć tam przed wyjazdem – publikują najaktualniejsze informacje, ciekawostki oraz daty imprez, które organizują.
Pamiętniki z wakacji
W czasie urlopu mój Bullet Journal zmienia się w pamiętnik. Nie mam wtedy zadań (nie prowadzę więc klasycznych dniówek), dzieje się za to wiele ciekawych rzeczy, które chcę zanotować. Wklejam także pamiątki z miejsc, które odwiedziliśmy – bilety wstępu, wizytówki, ulotki. Do prowadzenia travel journals namówiłam także dzieci – z wielkim zapałem codziennie rano uwieczniali w naszych BuJo wydarzenia poprzedniego dnia. Ja zapiski robiłam razem z nimi albo – kiedy wszyscy jeszcze spali – wymykałam się na taras.
oddzielny artykuł – zajrzyj do niego po inspiracje i dobre rady. Do wyróżnienia największych urlopowych atrakcji możesz wykorzystać moje koło wspomnień – tutaj znajdziesz tutorial, jak je zrobić.
O gromadzeniu wspomnień w Bullet Journalu napisałamSkrzecząca rzeczywistość
Urlop urlopem, ale kiedyś trzeba wrócić do codzienności. Na osobnej stronie notuję sobie w BuJo sprawy do załatwienia po powrocie, w miarę jak mi przychodzą do głowy. Kapcie do szkoły, pomysł na post blogowy, książka którą będę chciała przeczytać – wszystko notuję, aby mi nie umknęło. Zapisywanie przyszłych zadań odstresowuje, bo wiem że o nich nie zapomnę i nie tłuką mi się po głowie w czasie, kiedy powinnam zrelaksowana odpoczywać.
Żegnaj lato, na rok…
Po powrocie z wakacji jesteśmy troszkę oszołomieni, tęsknimy za letnim luzem, ale i cieszymy się na jesień. A potem przychodzą słoty, ciemne wieczory i… czas planować kolejne wyprawy! Pomysły rzecz jasna trafiają do BuJo.
Mogą to być nie tylko konkretne plany wyjazdowe, ale i marzenia. Można sobie zrobić podróżniczą bucket list, czyli listę miejsc które chciałoby się kiedyś odwiedzić. Albo odwrotnie – zanotować te, w których już byliśmy. Bo podróżowanie jest fajne, nawet palcem po mapie!
Wykorzystujecie Bullet Journal w podróży? A może ogarniacie przygotowania aplikacją, kalendarzem albo karteluszkami? Macie jakieś inne sprawdzone sposoby używania BuJo w czasie wakacji?
Dziękuję za inspirację! Mam plan stworzyć BuJo z najbliższej podróży.
Proszę bardzo! Życzę cudownej, pełnej przygód podróży 🙂
Planowanie atrakcji, lista rzeczy do spakowania – takie rzeczy wprowadzę w moim BuJo przed kolejnym wyjazdem, ale same wspomnienia z wakacji zaczęłam zapisywać w podróżniku. BuJo jest tylko moje, wakacyjne wspomnienia wspólne z mężem 🙂
Podróżnik to bardzo fajny pomysł, chyba podkradnę na następne wakacje 🙂
Ciekawy pomysł, szczególnie podoba mi się wklejanie pamiątek i opisywanie każdego dnia urlopu. Niedługo wybieram się do Szwajcarii i skorzystam z porad.
Bardzo lubię wracać do tych wspomnień, a pamiątki przypominają o miejscach i sytuacjach 🙂
W BJ mam wspomnienia z dwudniowego wyjazdu do Krakowa. Przed wyjazdem wpisałam adres hostelu, godziny odjazdu i przyjazdu pociągu, co chcę zobaczyć, ile kosztuje wstęp i godziny otwarcia. Dzięki temu w niedzielę poszliśmy do muzeum, które w poniedziałek było zamknięte, a bardzo nam na nim zależało.
Drugiego dnia przy kawie w knajpce powklejałam bilety itp. z dnia poprzedniego, a już w domu dodałam kilka stron – typowo pamiętnikowo.
Wspomnienia z wakacji w Danii mam w osobnym zeszycie. W sumie już miesiąc minął, a ja nie wszystko wkleiłam. Może jutro do tego siądę 🙂
Dzięki za przypomnienie 🙂
Ja też wolę to robić na bieżąco, potem trudniej się za to zabrać. Dłuższe wakacje w oddzielnym zeszycie to bardzo dobry pomysł 🙂