W dzisiejszym wpisie opowiem Wam, co w tym niełatwym roku 2020 udało mi się zrealizować i co planuję na najbliższe 12 miesięcy. A z okazji jubileuszu bloga zapraszam do lektury 40 ciekawostek z mojego życia!
Miniony rok był nietypowy, więc oceniajmy swoje osiągnięcia (i nieosiągnięcia) wyrozumiale. Jeśli na spokojnie zrobisz podsumowanie, z pewnością znajdziesz sporo pozytywów, a z błędów wyciągniesz wnioski na przyszłość. Ja w każdym razie mam zamiar w ten sposób zamknąć mijający i rozpocząć nowy rok.
#mojaksiążka
Najważniejsza rzecz, którą udało mi się w tym roku osiągnąć, to wydanie podręcznika „Italik. Pisz ładniej” i dwóch zeszytów ćwiczeń. Zbiórkę na platformie crowdfundingowej zaczęłam pod koniec roku 2019 – książka trafi w Wasze ręce na początku 2021. Tak naprawdę proces wydawniczy nie był jakiś rekordowo długi, biorąc pod uwagę, że robiłam wszystko samodzielnie. Niestety hurraoptymistycznie obliczyłam siły na zamiary i ogłosiłam nierealny termin premiery. Nie przewidziałam też ogólnoświatowej pandemii, która wiele spraw utrudniła.
Koniec końców, jednak udało się, książka jest już wydrukowana – zupełnie wyjątkowa. Jestem z niej bardzo dumna!
Podsumowanie 2020
Praca nad książką sprawiła, że rysowałam w tym roku o wiele mniej niż w latach poprzednich. W innych dziedzinach życia bilans też nie jest najlepszy. Udało mi się tylko raz wyjechać poza Warszawę, nad Bałtyk z córką Mają. Towarzysko – tragedia (po bardzo obiecującym początku w styczniu i lutym). Sportowo – porażka (ale mam ambitne plany na 2021). Wagowo – było fatalnie, ale jest coraz lepiej (niech żyje Intermittent Fasting i blog Jadłonomia!). Mentalnie – dużo stresów i chciałabym odpocząć.
Poza tym: założyłam firmę, zmierzyłam się z odchodzeniem najbliższej osoby, poznaję smak życia pod jednym dachem z coraz bardziej dojrzewającą młodzieżą oraz mimo woli zakosztowałam edukacji domowej. Łatwo nie było.
Na plus roku 2020, oprócz wydania książki, zaliczę: cyfrowy detoks, zadbanie o włosy, zapuszczenie ich do ramion i cieszenie się lokami, odkrycie i nauczenie się pisma rondowego, parę nowych miłych znajomości, kilka spotkań ze starymi znajomymi i całkowitą zmianę sposobu odżywiania się.
Blog w roku 2021
Po kilkutygodniowej wiosennej przerwie udało mi się wrócić do cotygodniowego publikowania treści na sięrysuje.pl i mam nadzieję w tym roku utrzymać tę częstotliwość. Pisanie artykułów o rysowaniu, kaligrafii, planowaniu w BuJo i piśmie odręcznym nadal daje mi mnóstwo radości, a statystyki pokazują, że Wam też się tutaj podoba. Blog ma miesięcznie około 60 tysięcy odsłon, myślę że jak na dość niszową tematykę to całkiem nieźle.
W roku 2021 chciałabym do treści pisanych na blogu dodać filmy, a także nie bronić się już tak bardzo przed tematami lajfstajlowymi, na przykład pokazywaniem od kulis działalności mojej firmy Kleksografia. Dzisiejszy wpis jak najbardziej można podciągnąć pod taką, luźniejszą i mniej związaną z tematyką bloga, kategorię.
40 faktów o mnie
Choć nie jestem zbyt aktywną czytelniczką blogów i oglądaczką youtube’owych kanałów, lubię podsumowania z cyklu „xxx faktów o mnie”, bo bywają zabawne – pozwalają też poznać twórców od nieco innej strony. Postanowiłam zebrać na czwarte urodziny bloga czterdzieści nieznanych Wam zapewne, zupełnie przypadkowych ciekawostek o mnie. Zaczynamy?
1. Jestem jedynaczką. Jako dziecko byłam z tego powodu zadowolona, jednak teraz bardzo żałuję, że nie mam rodzeństwa.
2. Przez wiele lat pracowałam jako dziennikarka, ale zarabiałam między innymi także jako: zbieraczka truskawek w Norwegii, pomocnica genealoga w Berlinie, producentka serków topionych w Czechach, kelnerka w Austrii, modelka „włosowa” w Darmstadzie, nauczycielka kaligrafii, hostessa na targach. Przetłumaczyłam romans z niemieckiego i zilustrowałam książkę.
3. Biegle czytam drukowane pismo gotyckie – na filologii germańskiej musiałam to zaliczyć na stopień.
4. Jedna z moich pasji to genealogia. W badaniach historii mojej rodziny nie mogę na razie pochwalić się sensacyjnymi odkryciami, ale grzebanie w archiwach daje mi dużo radości. Bardzo chciałabym dowiedzieć się czegoś o praprababci rodem z Węgier, niestety nic o niej nie wiadomo, nawet pisownia panieńskiego nazwiska nie jest pewna.
5. Jestem molem książkowym, szczególnie lubię biografie i reportaże. Ostatnie książki, którą przeczytałam to „Beksińscy. Portret podwójny” Magdaleny Grzebałkowskiej i „Labirynt nad morzem” Zbigniewa Herberta. Do niedawna zaczytywałam się w kryminałach, zwłaszcza skandynawskich, ale od jakiegoś czasu zdecydowanie wolę literaturę faktu.
6. Nie umiem spać na poduszce, musi być płasko.
7. Jestem odważna jedzeniowo, jadłam już bardzo dziwne rzeczy, na przykład mięso renifera, niemiecki ser śmierdzący (tak bardzo, że trzeba go było wynieść na korytarz) albo żywego jeżowca.
8. Moje ukochane książki to „Lalka” Prusa, „Chłopi” Reymonta i „Noce i dnie” Dąbrowskiej. Czytałam je już dziesiątki razy i znam niemal na wyrywki. Ekranizacje też uwielbiam! Jestem także miłośniczką twórczości Jarosława Iwaszkiewicza.
9. Jeszcze nigdy nie farbowałam włosów. Raz położyłam na nie hennę i raz zrobiłam u fryzjera dziwny eksperyment, po którym wyglądałam jak Limahl. Było to na początku studiów. Jednak nie pokryłam ich jeszcze nigdy farbą – przymierzam się do tego w tym roku.
10. Być może wynika to stąd, że jestem naturalną blondynką o oryginalnym odcieniu, który zawsze mi się podobał.
11. Moje ulubione kwiaty to róże, konwalie i frezje.
12. Jako dziecko umiałam wydoić krowę. Kopałam też ziemniaki motyką, odbierałam poród kota i wiązałam żyto w snopki. Wakacje na wsi w starym stylu!
13. Kawa czy herbata? Zawsze kawa! Najchętniej w kawiarni, latte lub cappuccino w miłym towarzystwie. Bez cukru.
14. Kiedy miałam 10 lat wydano pocztówkę z moim rysunkiem – wygrałam konkurs organizowany przez warszawski ogród zoologiczny. Nie dostałam za to żadnej nagrody, a pocztówkę odkryłam przypadkowo i mam tylko jeden jej egzemplarz.
15. Mój dziadek był w plutonie przybocznym marszałka Józefa Piłsudskiego i mieszkał w Belwederze.
16. Jako studentka dużo podróżowałam autostopem. Z przyjaciółką zwiedziłyśmy w ten sposób Niemcy, Belgię, Francję i Holandię. W tym czasie w zachodniej Europie grasował seryjny morderca zabijający młode autostopowiczki.
17. Już jako mała dziewczynka lubiłam gotować, nauczyłam się tego sama z książki „Kuchnia pełna cudów” Marii Terlikowskiej.
18. Jedno z moich ukochanych miejsc na ziemi to Kazimierz Dolny – zawsze wracam do niego z radością.
19. Ulubiony kolor? Turkusowy!
20. Dam się pokroić za wszystko o smaku karmelowym.
21. Lepiej lub gorzej znam kilka języków. Maturę zdawałam z łaciny, biegle mówię po niemiecku, na studiach chodziłam na lektorat jidysz i jestem z pokolenia, które miało w szkole rosyjski. Teraz uczę się włoskiego. Radzę sobie z angielskim i dogadam się po hiszpańsku.
22. Pisałam już co najmniej 10 blogów, między innymi kulinarny, o odchudzaniu, dla czterdziestolatek i o książkach.
23. Jako dziecko byłam 6 razy na wczasach w Bułgarii w Międzynarodowym Domu Dziennikarza.
24. Od kilkunastu lat nie oglądam telewizji. Co ciekawe, przez pewien czas nałogowo czytałam portale plotkarskie o celebrytach (których w ogóle nie znałam, bo są nimi głównie aktorzy z telenoweli).
25. Jestem praktycznie wegetarianką, mięso przestało mi smakować w zeszłym roku i jadam je baaardzo sporadycznie.
26. Pierwsze w życiu pieniądze zarobiłam zbierając jagody, miałam wtedy może z 10 lat. Było to 30 złotych.
27. Jako dziecko chciałam być weterynarzem i mieć ośmioro dzieci.
28. Nie jestem weterynarzem i mam dwoje dzieci.
29. Od dziecka zapisuję wszystko w kalendarzach (obecnie w BuJo), odziedziczyłam to po ukochanym dziadku. Co nie jest zanotowane, nie istnieje.
30. Dłużej mieszkałam do tej pory w Warszawie (to moje miasto rodzinne), Berlinie, Magdeburgu, na Gran Canarii i we Wrocławiu. Największym logistycznie przedsięwzięciem były przenosiny z dwójką maluchów z Polski na Kanary i z powrotem.
31. Moje oczy mają na tyle niezdecydowany kolor, że przy wyrabianiu dowodu osobistego grupka urzędniczek długo zastanawiała się, co mi wpisać w odpowiedniej rubryce (wpisały „niebieskie”).
32. Szybko zapominam treść książek i fabułę filmów, nie mam też pamięci do twarzy i nazwisk. Za to daty historyczne do tej pory dość dobrze pamiętam (bitwa pod Zamą 202 p.n.e.!).
33. Kocham zwierzęta, w dzieciństwie hodowałam żabki, patyczaki, chomiki, rybki akwariowe i korespondowałam z państwem Gucwińskimi z wrocławskiego ZOO. Miałam też w swoim życiu dwa psy i trzy koty.
34. Uwielbiam architekturę gotycką! Bardzo ubolewam, że jest jej tak niewiele w moim mieście. Podczas podróży obowiązkowo biegam po gotyckich katedrach z aparatem fotograficznym i sketchbookiem. W wakacje zaciągnęłam córkę do widocznej powyżej gdańskiej bazyliki.
35. Kiedy jestem w Wiedniu, obowiązkowo idę zobaczyć obrazy Klimta, na przykład w Belwederze albo Kunsthistorisches Museum. Reprodukcje jego obrazów wiszą u mnie na ścianach, na przykład ten portret damy w kapeluszu.
36. Lubię podróże małe i duże, odwiedziłam około 25 krajów (plus nieistniejące już: NRD, Czechosłowację i Związek Radziecki).
37. Jestem introwertyczką, lubię ciszę, potrzebuję czasu i przestrzeni tylko dla siebie. Lepiej czuję się w gronie kilku osób niż w tłumie. Jako dziecko byłam bardzo nieśmiała, teraz – różnie to bywa.
38. Żałuję, że nie poszłam na inne studia, germanistyka to był przypadkowy wybór. Myślę, że lepiej bym się czuła na przykład na historii sztuki, archeologii czy architekturze. A jeśli na filologii – to romańskiej.
39. Nie lubię rozmawiać przez telefon odkąd wprowadzono komórki – zawsze mam wrażenie, że dzwonię nie w porę. Kiedy mam coś załatwić, wolę napisać albo nawet pojechać osobiście.
40. Mam tylko jedno imię. Wymyślił je mój tata zainspirowany bajką telewizyjną o Jacku i Agatce. Zawsze je lubiłam, choć w pewnym momencie zmuszałam wszystkich, aby nazywali mnie Gusią – na szczęście się nie przyjęło.
Mam nadzieję, że wpis Ci się podobał, pisanie go było świetną zabawą. Wydawało mi się, że wymyślę o sobie najwyżej kilkanaście „ciekawostek”, tymczasem z trudem zmieściłam się w czterdziestu. ?
Dziękuję za odsłonienie rąbka tajemnicy. Gratuluję konsekwencji w pisaniu bloga. Kopalnia pomysłów i informacji.
Również jestem uzależniona od wszelkich pisadeł i artykułów piśmienniczych.
Moim celem jest opanować ładne i równe pismo – dla siebie.
Dziękuję bardzo, cieszę się, że wpis się podoba, tym bardziej, że pisanie go było dużą przyjemnością. A i lekkim wyjściem ze strefy komfortu, bo do tej pory mało tu siebie pokazywałam – będę to trochę powolutku zmieniała ?
Pozdrawiam ciepło
Fajny blog, tylko trochę długo się wszystko ładuje.
Informacje o Tobie ciekawe, pewnie mamy jakieś wspólne cechy. Pozdrawiam!
Sympatyczny wpis, miło było dowiedzieć się więcej o autorce ulubionego bloga
Krzysztof, bardzo się cieszę, że mój blog zaliczasz do ulubionych. Widzę po komentarzach, że Czytelnicy lubią wiedzieć, kto się kryje za literkami. Wymaga to ode mnie wyjścia ciut poza strefę komfortu, ale w gruncie rzeczy robię to z przyjemniością
Pozdrawiam
Dzień dobry 🙂
Ależ miło się to czyta! Dziękuję za podzielenie się taką wiedzą o sobie i pozdrawiam!
Dobry wieczór Olu i bardzo się cieszę, że wpis się podoba 🙂
Pozdrawiam
Bardzo urokliwy opis własnej osoby, pasujący do ujmującego uśmiechu
Jacku, dziękuję za miły komentarz!
Pozdrawiam 🙂
Też mam niezdecydowany kolor oczu. są zielono-niebiesko-szare. na dowodzie mam „niebieskie”,ale widzę w nich więcej zieleni. I gratuluję z okazji 4-tych urodzin bloga
U mnie bardziej szare niż niebieskie, ale niech tam 😉
Dziękuję i pozdrawiam!
Czytam bloga prawie od początku, pamiętam Cię jeszcze z grupy Bullet Journal i mocno kibicuję. Gratuluję książki. A fakty cudne, masz świetne pióro. Też nie lubię gadać przez telefon?
Bardzo się cieszę, że tak długo ze mną jesteś! Z tym rozmawianiem przez telefon coś jest na rzeczy, bo juz kilka osób pisało, że ma tak samo 😉
Pozdrawiam
Gratulację z okazji 4 urodzin bloga. To dzięki Tobie i twoim wpisom o bujo, zaczęłam nieśmiało stawiać swoje pierwsze kroki w tworzeniu takiego dziennika, bo idę tym samym tokiem myślowym co ty, Agato : ” Co nie jest zanotowane, nie istnieje” No i nawet raz udało mi sie wygrać u Ciebie notes 😉
Pozdrawiam!
Izabela, bardzo sobię cenię Czytelników, którzy są ze mną dłużej i ciesze się, że miałaś szczęście w blogowym konkursie. Dziękuję za gratulacje i pozdrawiam serdecznie!
Agato z przyjemnością przeczytałem ciekawostki o tobie. Blog jest świetny, na wysokim poziomie i myślę, że my czytelnicy chętnie cię bliżej poznamy w takich postach. Bardzo też z ciebie ładna kobieta
Roberto, dziękuję za miłe słowa i cieszę się, ze chcesz czytać takie lajfstajlowe wpisy 🙂
Pozdrawiam!
Agatko jesteś niesamowitą osobą tyle zainteresowań pasji wow tyle umiejętności
?życzę Ci nastepnych lat prowadzenia bloga tak interesującego i odnoszącego sukcesy jak obecnie
Anonimku, serdecznie dziękuję w imieniu własnym i bloga 😉
Pozdrawiam gorąco
Ale fajne fakty, jeszcze bardziej cię lubię!:*
Lola, niesamowicie mi miło, dziękuję!
ściskam weekendowo
Gratuluję 4 rocznicy i oczywiście sukcesów z tym związanych. 🙂 Z ciekawością przeczytałam o ciekawostkach, ale aż 10 blogów?
Wszystkiego dobrego, kolejnych lat świetnego blogowania, kolejnych sukcesów!
Deni,
nie wiem, czy nawet nie więcej tych blogów było – ale dłużej (kilka lat) prowadziłam tylko jeden, kulinarny. Co ja poradzę, że lubię pisać 😉
Dziękuję za życzenia, trzymaj się ciepło!
Świetny wpis, tyle ciekawych informacji Pani o sobie napisała, dziękuję.
Małgosiu,
fajnie, że wpis Ci się spodobał, pomyślałam, że czasem taka lżejsza tematyka przyda się na blogu 🙂
Pozdrawiam!