Dla wszystkich, którzy już opanowali podstawy kaligrafii i radzą sobie z pisaniem małymi i twardymi końcówkami. Zapraszam do lektury kolejnej części cyklu o polecanych pisakach pędzelkowych.
Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z brush letteringiem, zajrzyj do poprzedniego wpisu – przedstawiłam w nim najlepsze, moim zdaniem, pisaki dla początkujących miłośników brushletteringu.
Koniecznie przeczytaj także ten tekst – zebrałam w nim podstawowe informacje o kaligrafowaniu brush penami oraz linki do wszystkich moich artykułów na ten temat.
Czas wskoczyć na wyższy level!
Z własnego doświadczenia wiem, że w pewnym momencie brush peny dla początkujących przestają wystarczać. Nabrawszy wprawy w kreśleniu liter, chcemy tworzyć większe napisy, przepisywać sentencje, robić kartki z życzeniami. Malutkie pisaki nie bardzo się do tego nadają, czas więc śmiało wkroczyć na wyższy stopień wtajemniczenia.
Kiedy uznasz, że to już ten moment, by zmierzyć się z nieco większymi i bardziej elastycznymi końcówkami brush penów, weź pod uwagę moje propozycje dla średnio zaawansowanych kaligrafów – sprawdziłam je na własnej skórze i mogę z czystym sumieniem polecić. Mimo dość miękkich końcówek nie są trudne do kontrolowania.
Te pisaki sprawdzą się także u osób, które nie pisały brush penami, ale ćwiczyły tradycyjną kaligrafię stalówką i tuszem, a także u rysowników, architektów i posiadaczy tak zwanej „lekkiej ręki”.
Czy to już pora na Tombow ABT Dual?
Otóż nie! Znam osoby, które uczyły się brush letteringu tymi – bardzo modnymi – pisakami, sama je lubię, ale uważam je za narzędzie dla bardziej zaawansowanych kaligrafów. Są popularne, można je kupić w stu kolorach, ale rozmiar i miękkość końcówki czynią je brush penami wymagającymi sporej wprawy.
Jeśli bardzo Cię kuszą, kup jeden i sprawdź, jak Ci się nim pisze. Ja do nich wrócę w trzeciej części cyklu. Dziś pokażę brush peny dające możliwość pisania dużych liter i dostępne w wielu kolorach, ale łatwiejsze w obsłudze.
Najlepsze średnie brush peny
Zanim przejdę do sedna, zobacz mój test brush penów sprzed dwóch lat. Tłumaczę nim, czym się różnią poszczególne ich rodzaje i pokazuję wszystkie pisaki, które wtedy miałam w domu.
Moje ulubione brush peny dla średnio zaawansowanych:
Brushmarker PRO Karin. Te polskie brush peny miałam okazję przetestować jeszcze zanim podbiły świat. Używam ich zarówno do kaligrafii, jak i do rysowania. Większość popularnych brush penów ma końcówki nylonowe, te wyróżniają się nylonowo-poliestrowymi – trwalszymi i bardziej odpornymi. To ważne, jeśli się dopiero uczysz, bo nie ma obawy, że w niewprawnych rękach szybko się zniszczą.
Brushmarkery wypełnione są płynną farbą (na bazie barwników lub – w przypadku kolorów neonowych – pigmentów), której nośnikiem jest woda. Kolory można mieszać stykając końcówki dwóch pisaków lub używając bezbarwnego blendera. Daje to w kaligrafii możliwość eksperymentowania i tworzenia wielokolorowych napisów. Więcej o blendowaniu (mieszaniu) brush penów pisałam tutaj.
Brush peny Karin są bardzo „soczyste”, przez co nie bardzo nadają się do używania w zwykłych notesach (farba może przebijać, a papier falować pod wpływem wilgoci). Najlepiej się nimi kaligrafuje po grubszych kartkach typu brystol czy papier akwarelowy (gładki, czyli hot pressed).
Brushmarkery PRO można kupić w 60 kolorach (plus 10 metalicznych) za około 7 zł, pojedynczo i w zestawach.
Ecoline. W brush penach firmy Royal Talens znajdziesz tę samą skoncentrowaną płynną farbę akwarelową, co w słoiczkach. Niestety, kolory się nienajlepiej mieszają – pisaki te sprawdzą się raczej w monochromatycznych napisach. Końcówki mają bardzo duże, ale dość łatwe do kontrolowania.
Na papierze pisaki Ecoline zachowują się podobnie jak Brushmarkery Karin, bo również są bardzo „mokre” – nie będą więc się nadawały na przykład do ozdabiania Bullet Journala.
Kupisz je za ok. 8 złotych w 59 kolorach, pojedynczo i w zestawach.
Brush penów nie trzymaj tuż przy końcówce, lecz nieco wyżej. Będzie Ci łatwiej pisać długie litery takie jak f i J. Kaligrafując, nie pracuj samymi palcami (jak przy zwykłym odręcznym pisaniu), ale nadgarstkiem i ramieniem.
kształty podstawowe kreślić kilkoma ruchami. Na zdjęciu powyżej pokazuję, o co mi chodzi – na przykład litera a to nie dwa gesty, lecz pięć – owal podzieliłam na trzy elementy, a łuk dolny na dwa.
Jeśli masz problemy z konstruowaniem bardzo dużych liter, możeszEdding 1340 to najnowsze na naszym rynku, najmniejsze i najłatwiejsze w obsłudze brush peny z opisywanej dzisiaj trójki. Ich końcówka jest co prawda sporo większa niż w pisakach dla początkujących, ale w porównaniu do Karin i Ecoline całkiem nieduża. Można nimi pisać w notesach czy szkolnych zeszytach – tusz jest na bazie wody, więc nie przebija przez papier.
Dostępne w 20 kolorach, pojedynczo i w zestawach; cena ok. 6-7 zł.
budowę liter przy pomocy „oszukanej kaligrafii” i kaligrafowania ołówkiem.
Po Eddingi mogą sięgnąć także osoby początkujące, szczególnie te, które – zgodnie z moimi wskazówkami – przećwiczyłyArtykuł o brush penach dla zaawansowanych (pisaki zakończone prawdziwym pędzelkiem)
Korzystasz z brush penów dla początkujących czy już dla średnio zaawansowanych? Jeśli masz pisaki godne polecenia, daj znać w komentarzu!
Będąc początkująca niezbyt wiedziałam jakie brush peny wybrać. Początkowo pisałam zwykłym cienkopisem i wypełniałam linie. Później kupiłam taki brush pen firmy kuretake do napełniania tuszem. Później tombow fudenosuke. Na tych dwóch zaczynałam. Ale podczas kupowania tombow fudenosuke zakupiłam zig brushables no i moja początkująca wtedy ręka nie potrafiła tego ogarnąć, ale po kilku dniach ćwiczeń dobrze to wyglądało no uczyłam się sama.
Niedawno kupiłam akurat brushpena Ecoline i zachwyciłam się kolorem oraz łatwością pisania nim 🙂 Ja bardziej zaliczam się do tych początkujących, ale chyba rzeczywiście mam „lekką rękę” z racji tego, że dużo rysuję ♥
Niestety (albo i stety) początkujący początkującemu nierówny, widzę to na warsztatach – jedni piszą jakby to robili do dawna, a przysięgają, że nie mieli brush pena czy obsadki w ręku, a inni uczą się powoli. Znam osoby, które zaczynały naukę od pisaków ZIG Art & Graphic Twin i twierdzą, że są proste w obsłudze – a ja do tej pory sobie z nimi nie radzę 😉 Ecoliny też od razu polubiłam, fajne są i piękne mają kolory.
Pozdrawiam!
ja mam ecoline od początku przygody z kaligrafią świetnie się sprawdzają ale używam także tombow dual atp i w nich trzeba trochę więcej wprawy mam także tombow fundesuke i są one idealne dla początkujących .
dla mnie ecoline są dla bardzo zaawansowanych a eding mogą być dla początkujących. co ty na to?
Hej Kamilka, do brush penów dla poczatkujących zaliczyłam tylko te z małą i twardą końcówką, a jako „poczatkujących” określam osoby, które nie miały w ogóle do czynienia z kaligrafią. Jest to bardzo umowny podział:) Co do Ecolinów, to nie wiem, czy miałaś je w ręku, mimo rozmiaru końcówki są dość proste w obsłudze.
Pozdrawiam!
Świetnie wygląda napis Ecolinami, ale ja nie umiem takiej cieńkiej linii zrobić. Jakieś rady Agatko?
Ćwiczyć, ćwiczyć, byle nie po kawie, bo się ręka trzęsie 😉 A serio to nie przejmować się cienkością, linia ma być po prostu cieńsza od tej w dół, z czasem przyjdzie wprawa.
Powodzenia!
Dziękuję, zapisuję sobie pani rekomendacje. Korzystam z Tombow hard, ale literki są małe i cienkie. Czas na coś wiekszego:-;
Jak czas, to czas 🙂 Wymienione w artykule pisaki nie są drogie, więc możesz przetestować wszystkie trzy. Myślę, że nie będziesz rozczarowana różnicą między cienką a grubą linią.
Pozdrawiam!
Kocham Ecolinki❤
🙂