Strona główna » BRUSH PENY DLA ŚREDNIO ZAAWANSOWANYCH

BRUSH PENY DLA ŚREDNIO ZAAWANSOWANYCH

sierysuje.pl brush peny dla średnio zaawansowanych

Dla wszystkich, którzy już opanowali podstawy kaligrafii i radzą sobie z pisaniem małymi i twardymi końcówkami. Zapraszam do lektury kolejnej części cyklu o polecanych pisakach pędzelkowych.

Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z brush letteringiem, zajrzyj do poprzedniego wpisu – przedstawiłam w nim najlepsze, moim zdaniem, pisaki dla początkujących miłośników brushletteringu.

Koniecznie przeczytaj także ten tekst – zebrałam w nim podstawowe informacje o kaligrafowaniu brush penami oraz linki do wszystkich moich artykułów na ten temat.

Czas wskoczyć na wyższy level!

Z własnego doświadczenia wiem, że w pewnym momencie brush peny dla początkujących przestają wystarczać. Nabrawszy wprawy w kreśleniu liter, chcemy tworzyć większe napisy, przepisywać sentencje, robić kartki z życzeniami. Malutkie pisaki nie bardzo się do tego nadają, czas więc śmiało wkroczyć na wyższy stopień wtajemniczenia.

Kiedy uznasz, że to już ten moment, by zmierzyć się z nieco większymi i bardziej elastycznymi końcówkami brush penów, weź pod uwagę moje propozycje dla średnio zaawansowanych kaligrafów – sprawdziłam je na własnej skórze i mogę z czystym sumieniem polecić. Mimo dość miękkich końcówek nie są trudne do kontrolowania.

Te pisaki sprawdzą się także u osób, które nie pisały brush penami, ale ćwiczyły tradycyjną kaligrafię stalówką i tuszem, a także u rysowników, architektów i posiadaczy tak zwanej „lekkiej ręki”.

Czy to już pora na Tombow ABT Dual?

Otóż nie! Znam osoby, które uczyły się brush letteringu tymi – bardzo modnymi – pisakami, sama je lubię, ale uważam je za narzędzie dla bardziej zaawansowanych kaligrafów. Są popularne, można je kupić w stu kolorach, ale rozmiar i miękkość końcówki czynią je brush penami wymagającymi sporej wprawy.

Jeśli bardzo Cię kuszą, kup jeden i sprawdź, jak Ci się nim pisze. Ja do nich wrócę w trzeciej części cyklu. Dziś pokażę brush peny dające możliwość pisania dużych liter i dostępne w wielu kolorach, ale łatwiejsze w obsłudze.

Najlepsze średnie brush peny

sierysuje.pl brush peny Ecoline Karin Edding 1340

Zanim przejdę do sedna, zobacz mój test brush penów sprzed dwóch lat. Tłumaczę nim, czym się różnią poszczególne ich rodzaje i pokazuję wszystkie pisaki, które wtedy miałam w domu.

Moje ulubione brush peny dla średnio zaawansowanych:

Brushmarker PRO Karin. Te polskie brush peny miałam okazję przetestować jeszcze zanim podbiły świat. Używam ich zarówno do kaligrafii, jak i do rysowania. Większość popularnych brush penów ma końcówki nylonowe, te wyróżniają się nylonowo-poliestrowymi – trwalszymi i bardziej odpornymi. To ważne, jeśli się dopiero uczysz, bo nie ma obawy, że w niewprawnych rękach szybko się zniszczą.

Brushmarkery wypełnione są płynną farbą (na bazie barwników lub – w przypadku kolorów neonowych – pigmentów), której nośnikiem jest woda. Kolory można mieszać stykając końcówki dwóch pisaków lub używając bezbarwnego blendera. Daje to w kaligrafii możliwość eksperymentowania i tworzenia wielokolorowych napisów. Więcej o blendowaniu (mieszaniu) brush penów pisałam tutaj.

Brush peny Karin są bardzo „soczyste”, przez co nie bardzo nadają się do używania w zwykłych notesach (farba może przebijać, a papier falować pod wpływem wilgoci). Najlepiej się nimi kaligrafuje po grubszych kartkach typu brystol czy papier akwarelowy (gładki, czyli hot pressed).

Brushmarkery PRO można kupić w 60 kolorach (plus 10 metalicznych) za około 7 zł, pojedynczo i w zestawach.

Ecoline. W brush penach firmy Royal Talens znajdziesz tę samą skoncentrowaną płynną farbę akwarelową, co w słoiczkach. Niestety, kolory się nienajlepiej mieszają – pisaki te sprawdzą się raczej w monochromatycznych napisach. Końcówki mają bardzo duże, ale dość łatwe do kontrolowania.

Na papierze pisaki Ecoline zachowują się podobnie jak Brushmarkery Karin, bo również są bardzo „mokre” – nie będą więc się nadawały na przykład do ozdabiania Bullet Journala.

Kupisz je za ok. 8 złotych w 59 kolorach, pojedynczo i w zestawach.

Brush penów nie trzymaj tuż przy końcówce, lecz nieco wyżej. Będzie Ci łatwiej pisać długie litery takie jak f i J. Kaligrafując, nie pracuj samymi palcami (jak przy zwykłym odręcznym pisaniu), ale nadgarstkiem i ramieniem.

Jeśli masz problemy z konstruowaniem bardzo dużych liter, możesz kształty podstawowe kreślić kilkoma ruchami. Na zdjęciu powyżej pokazuję, o co mi chodzi – na przykład litera a to nie dwa gesty, lecz pięć – owal podzieliłam na trzy elementy, a łuk dolny na dwa.

Edding 1340 to najnowsze na naszym rynku, najmniejsze i najłatwiejsze w obsłudze brush peny z opisywanej dzisiaj trójki. Ich końcówka jest co prawda sporo większa niż w pisakach dla początkujących, ale w porównaniu do Karin i Ecoline całkiem nieduża. Można nimi pisać w notesach czy szkolnych zeszytach – tusz jest na bazie wody, więc nie przebija przez papier.

Dostępne w 20 kolorach, pojedynczo i w zestawach; cena ok. 6-7 zł.

Po Eddingi mogą sięgnąć także osoby początkujące, szczególnie te, które – zgodnie z moimi wskazówkami – przećwiczyły budowę liter przy pomocy „oszukanej kaligrafii” i kaligrafowania ołówkiem.

Artykuł o brush penach dla zaawansowanych (pisaki zakończone prawdziwym pędzelkiem)

Korzystasz z brush penów dla początkujących czy już dla średnio zaawansowanych? Jeśli masz pisaki godne polecenia, daj znać w komentarzu!

Udostępnij:

12 komentarzy

  1. Hanuta pisze:

    Będąc początkująca niezbyt wiedziałam jakie brush peny wybrać. Początkowo pisałam zwykłym cienkopisem i wypełniałam linie. Później kupiłam taki brush pen firmy kuretake do napełniania tuszem. Później tombow fudenosuke. Na tych dwóch zaczynałam. Ale podczas kupowania tombow fudenosuke zakupiłam zig brushables no i moja początkująca wtedy ręka nie potrafiła tego ogarnąć, ale po kilku dniach ćwiczeń dobrze to wyglądało no uczyłam się sama.

  2. Niedawno kupiłam akurat brushpena Ecoline i zachwyciłam się kolorem oraz łatwością pisania nim 🙂 Ja bardziej zaliczam się do tych początkujących, ale chyba rzeczywiście mam „lekką rękę” z racji tego, że dużo rysuję ♥

    • Agata
      Agata pisze:

      Niestety (albo i stety) początkujący początkującemu nierówny, widzę to na warsztatach – jedni piszą jakby to robili do dawna, a przysięgają, że nie mieli brush pena czy obsadki w ręku, a inni uczą się powoli. Znam osoby, które zaczynały naukę od pisaków ZIG Art & Graphic Twin i twierdzą, że są proste w obsłudze – a ja do tej pory sobie z nimi nie radzę 😉 Ecoliny też od razu polubiłam, fajne są i piękne mają kolory.

      Pozdrawiam!

    • ja mam ecoline od początku przygody z kaligrafią świetnie się sprawdzają ale używam także tombow dual atp i w nich trzeba trochę więcej wprawy mam także tombow fundesuke i są one idealne dla początkujących .

  3. kamilka z ulicy czekoladowej pisze:

    dla mnie ecoline są dla bardzo zaawansowanych a eding mogą być dla początkujących. co ty na to?

    • Agata
      Agata pisze:

      Hej Kamilka, do brush penów dla poczatkujących zaliczyłam tylko te z małą i twardą końcówką, a jako „poczatkujących” określam osoby, które nie miały w ogóle do czynienia z kaligrafią. Jest to bardzo umowny podział:) Co do Ecolinów, to nie wiem, czy miałaś je w ręku, mimo rozmiaru końcówki są dość proste w obsłudze.

      Pozdrawiam!

  4. Umameumame pisze:

    Świetnie wygląda napis Ecolinami, ale ja nie umiem takiej cieńkiej linii zrobić. Jakieś rady Agatko?

    • Agata
      Agata pisze:

      Ćwiczyć, ćwiczyć, byle nie po kawie, bo się ręka trzęsie 😉 A serio to nie przejmować się cienkością, linia ma być po prostu cieńsza od tej w dół, z czasem przyjdzie wprawa.

      Powodzenia!

  5. Laurentyna83 pisze:

    Dziękuję, zapisuję sobie pani rekomendacje. Korzystam z Tombow hard, ale literki są małe i cienkie. Czas na coś wiekszego:-;

    • Agata
      Agata pisze:

      Jak czas, to czas 🙂 Wymienione w artykule pisaki nie są drogie, więc możesz przetestować wszystkie trzy. Myślę, że nie będziesz rozczarowana różnicą między cienką a grubą linią.

      Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.