Jedną ze zmian, które wraz z wejściem w nowy rok wprowadziłam w Bullet Journalu był powrót do monitorowania porannej i wieczornej rutyny. To dobra okazja, aby Ci pokazać, jak buduję listę nawyków i jak dzięki BuJo monitoruję je każdego dnia w habit trackerze.
Tadaam! W tym roku uda mi się to, za czym się już stęskniłam: przeprowadzka do nowego Bullet Journala 1 stycznia. Początek roku od zawsze traktuję jako coś wyjątkowego, a nowy notes świetnie pasuje do takiego podejścia. Zastrzyk energii, nadzieja na lepsze jutro – są bardzo kompatybilne z pachnącym świeżością notatnikiem.
Boże Narodzenie już za cztery tygodnie! Choć będzie zupełnie inne niż dotychczas (i niezupełnie takie, jak byśmy chcieli), to większość z nas będzie się starała celebrować święta. Zachęcam do włączenia BuJo do grudniowych przygotowań!
Na początku sierpnia w znacznym stopniu zrezygnowałam z mediów społecznościowych i ograniczyłam korzystanie ze smartfona. Jak oceniam po trzech miesiącach ten eksperyment? Zapraszam na krótkie podsumowanie cyfrowego detoksu.
Dobre notatki to połowa sukcesu podczas nauki. Dobre, czyli sprytne – takie, które wychwycą sedno zagadnienia, pomogą je zrozumieć i zapamiętać. Krótkie, treściwe, wsparte rysunkami i kolorami.
U nas wciąż króluje teza, że nie da się rozwinąć bloga czy prowadzić biznesu bez bardzo aktywnej działalności w Internecie, a na świecie coraz większą popularność zyskuje inny trend – całkowita lub choćby częściowa rezygnacja z obecności w Sieci. Cyfrowy detoks.
Z okazji piątej rocznicy mojego bulletjournalowania zapraszam do lektury wpisu, w którym wspominam wszystkie moje BuJo. Mam nadzieję, że artykuł spodoba się nie tylko sympatykom tego systemu planowania.
Co trzeci Polak robi postanowienia noworoczne, dotrzymuje ich tylko co dwudziesty. Nowy Rok jawi się nam czystą, niezapisaną jeszcze kartką, którą możemy wypełnić tak, jak chcemy. I zmienić życie na lepsze. Czy spisywanie z początkiem roku postanowień ma sens? A jeśli tak, to jak się zmusić do ich zrealizowania?