Strona główna » KOLEKCJE W MOIM BULLET JOURNALU

KOLEKCJE W MOIM BULLET JOURNALU

sierysuje.pl kolekcje w Bullet Journalu

Kolekcje to jeden z najbardziej przydatnych elementów systemu BuJo. Robiłam je od lat, w notesach i kalendarzach, ale teraz – uporządkowane w segregatorze – mam wszystkie pod ręką i wiem, że o żadnej nie zapomnę.

„Kolekcje” (od angielskiego collections) to po prostu najróżniejsze przydatne spisy w Bullet Journalu. W Internecie znajdziesz mnóstwo pomysłów na listy – zanim jednak zaczniesz je robić, zastanów się, których tak naprawdę potrzebujesz. A zanim zaczniesz je wrzucać do BuJo jak leci, pomyśl co będzie, kiedy nadejdzie czas przeprowadzki do kolejnego notatnika.

Kolekcja kolekcji

Prowadzę czwarty już Bullet Journal i dopiero po drugim wpadłam na genialny pomysł: zgromadzenie kolekcji w jednym miejscu. Aby ich nie przepisywać i aby nie wertować nerwowo notesu w ich poszukiwaniu. Mam je wszystkie w oddzielnym segregatorze i jest to patent, który zdecydowanie Ci polecam. Więcej informacji o hybrydzie notesu i segregatora znajdziesz w oddzielnym poście.

We właściwym Bullet Journalu (spersonalizowanym planerze) piszę listy bieżące, czyli takie do których (prawdopodobnie) nie będę wracać w przyszłości. Przykładowo: spis rzeczy, które muszę dzieciom kupić na lato albo listę miejsc do odwiedzenia w czasie wakacji mam w aktualnym notatniku. To informacje, które się szybko zdezaktualizują. Ale już listy książek autorami (jakoś tak się składa, że lubię płodnych pisarzy) są w segregatorze. Podobnie pomysły na posty blogowe, bo przecież niektóre z nich zrealizuję w odległej przyszłości.

Kolekcje w moim pierwszym BuJo

W pierwszym Bullet Journalu kolekcje robiłam na bieżąco, a odnajdywanie ich umożliwiał mi indeks. Jeśli chcesz je w ten sposób zapisywać, pamiętaj aby wybrany notes miał numerowane strony (lub je samodzielnie ponumeruj). Wadą tego rozwiązania jest nieustanne wertowanie notatnika. Zaletą – posiadanie faktycznie tylko jednego jedynego notesu.

Ukochane kolekcje z pierwszego BuJo (prowadzonego w Leuchtturmie1917) to spis książek Stephena Kinga (ta lista wciąż czeka na przepisanie i przeniesienie do segregatora) i lista rzeczy do zobaczenia w Sandomierzu, przygotowana przed wyjazdem na wakacje.

Kolekcje w drugim Bullet Journalu

sierysuje.pl listy spisy Bullet Journal

W drugim BuJo, kolekcje zgromadziłam w jednym miejscu, z tyłu notesu. Dzięki temu nie musiałam ich szukać wśród dniówek. Jednak i to rozwiązanie nie było idealne: nie byłam w stanie przewidzieć ile miejsca zajmie kolekcja i zdarzało się, że ciąg dalszy zmuszona byłam dopisywać w innym miejscu. Aby połapać się w kolekcjach, musiałam dla nich zrobić niewielki indeks. Po zakończeniu tego notatnika (Oxford Business Journal) kolekcje przeniosłam do segregatora. Korzystanie z nich jest teraz zupełnie bezproblemowe.

O wadach i zaletach moich pierwszych trzech notesów do BuJo napisałam oddzielny artykuł, zajrzyj do niego koniecznie!

Kolekcje blogowe

Cały dział mojego segregatora zajmują sprawy związane z prowadzeniem bloga (ale wszystko, co dotyczy bieżącego miesiąca, czyli tracker aktualnej pracy nad blogiem – zapisuję we właściwym Bullet Journalu, aktualnie prowadzę go w notatniku Paperblanks). Są to długoplanowe kolekcje, między innymi luźny spis pomysłów na posty. Blog, jak wiesz, poświęcony jest aż trzem różnym tematom (rysowanie, pisanie i planowanie), trzem moim wielkim pasjom. Wciąż przychodzą mi do głowy nowe pomysły na artykuły i nauczyłam się od razu je zapisywać. Notuję również pomysły na zdjęcia blogowe i instagramowe. Mam także statystyki odwiedzin bloga, liczbę obserwatorów na Instagramie i członków mojej grupy facebookowej Kochamy Pismo Ręczne.

Sprawy domowe i dzieci

Mam dwoje dzieci w wieku szkolnym, prowadzę dom dla kilku osób. Jestem dość zapominalska i roztrzepana, bez najróżniejszych list prawdopodobnie ciężko by mi było ogarnąć wszystkie obowiązki. Mam w Bullet Journalu pomysły na obiady, listę ułatwiającą mi generalne porządki, spisy rzeczy do spakowania na wyjazdy, pomysły na wspólne rodzinne spędzanie czasu. Dzieci mają własne Bullet Journale, gdzie notują na przykład terminy sprawdzianów i testów. Ale i w moim zapisuję wiele rzeczy dotyczących Mai i Filipka: wyprawkę szkolną, zakupy na kolejne pory roku, zajęcia dodatkowe. Żałuję, że nie miałam BuJo kiedy dzieci były całkiem malutkie, bo – zamiast robić to na ciągle gubiących się karteluszkach – mogłabym notować zalecenia pediatry, dawkowanie leków czy posiłki. Bullet Journal przydałby się także w czasie ciąży. Oczywiście miałam wtedy notesy i kalendarze, starałam się wszystko zapisywać, ale było to dość chaotyczne.

Moje prywatne kolekcje

sierysuje.pl kolekcje w Bullet Journalu

Najwięcej kolekcji dotyczy mnie samej, bo przecież mój Bullet Journal to przede wszystkim centrum zarządzania samą sobą. 😉 Robię spisy kosmetyków, wishlisty (spisy rzeczy, które chcę sobie kupić: ubrań, kosmetyków, przyborów plastycznych i kaligraficznych), książki do wypożyczenia z biblioteki, kursy rysowania i letteringu do obejrzenia (głównie z platformy Skillshare – jeśli chcesz z niej skorzystać za darmo przez dwa miesiące, kliknij tutaj). Co miesiąc zapisuję książki, które przeczytałam – ot tak, aby wiedzieć ile ich było. Mam także listy związane z moimi pasjami, na przykład pomysły na rysunki, terminy webinarów, wydarzenia kulturalne, których nie chcę przegapić, interesujące wyzwania rysunkowe i kaligraficzne.

A jakie ciekawe kolekcje Ty masz w swoim BuJo? Lubisz takie spisy, korzystasz z nich na co dzień? Daj znać w komentarzu, a jeśli zaciekawił Cię artykuł, podziel się nim z innymi klikając poniżej w wybraną ikonkę.

Udostępnij:

10 komentarzy

  1. Ika pisze:

    Tym wpisem prawie przekonałaś mnie, ze Bujo byłoby dla mnie.. gdyby chciało mi się je zrobić 😉 Może może w przyszłości.

    • Agata
      Agata pisze:

      Haha, ale tu nie trzeba nic specjalnie robić – wypisujesz zadania na bieżąco jak w kalendarzu, tyle, że masz tyle miejsca, ile chcesz 🙂

    • Agata
      Agata pisze:

      Cieszę się, że zainspirowałam 🙂 Ja mam oddzielny zeszyt, zrobiony trochę na wzór moleskinowego Film Journal – spisujemy tam z mężem od kilku lat obejrzane filmy i seriale (kilka słów o treści i nasze oceny).

    • Agata
      Agata pisze:

      Czy na ringi, czy na dyski, chodzi o to, aby kartkami można było dowolnie żonglować 🙂 Trudno mi powiedzieć, co jest wygodniejsze, bo dysków nie miałam, ale na pewno w ten sposób też można gromadzić kolekcje. Pozdrawiam!

  2. Cynka pisze:

    Ja robię kolekcje przeważnie przed większymi imprezami typu Boże Narodzenie, urodziny, wyjazd i wtedy listy prezentów czy ciuchów do spakowania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.