Rozpiski tygodniowe stosuje się w BuJo w dwojaki sposób: zamiast codziennych wpisów i jako ich uzupełnienie. Tygodniówek nie ma w oryginalnym systemie Rydera Carrolla i nie są niezbędne w planowaniu.
Chociaż podstawowym sposobem prowadzenia zapisków w Bullet Journalu jest układ dzienny, istnieje również możliwość wypunktowania tygodniowych priorytetów w tygodniówce. Dla większości weekly to dodatek do dniówek (dailies), są jednak osoby, którym wystarcza układ tygodniowy (podobny do stosowanego w tradycyjnych kalendarzach).
Jak stosuję tygodniówki w Bullet Journalu?
Wciąż eksperymentuję z rozpiskami tygodniowymi, bo do tej pory nie ustaliłam, czy naprawdę ich potrzebuję, czy też wystarczy mi kalendarz miesięczny i dniówki. Raz robię weekly, a raz nie. Kiedy czeka mnie kilka spotkań, są czyjeś urodziny, jakieś imprezy czy wyjazdy – całościowe spojrzenie na nadchodzący tydzień bardzo mi się przydaje. Bywają jednak tygodnie bardzo zwyczajne, bez jakichkolwiek wydarzeń poza zwykłą rutyną i wtedy po prostu zapominam zaglądać do tygodniówki, bo nie mam po co.
Jeśli się decyduję na weekly, wybieram prosty, klasyczny layout, bo w takim najłatwiej mi się odnaleźć. Podobają mi się kratki podobne do tradycyjnego kalendarza: mam w nich sporo miejsca na zapiski-hasła, a jednocześnie z boku strony mogę dopisać np. ważne sprawy do załatwienia w danym tygodniu, coś narysować, nakleić lub wykaligrafować motywujący cytat.
Jeśli nie robię tygodniówek, na początku każdego tygodnia mam listę priorytetów. Powtarzają się one w dniówkach, ale wypunktowanie najważniejszych spraw w jednym miejscu pomaga mi o nich nie zapomnieć.
Weekly zamiast dniówek w Bullet Journalu
Kiedy sprawdza się układ tygodniowy jako podstawa planowania? Tygodniówki w Bullet Journalu mogą być dla Ciebie dobre, jeśli nie masz codziennie wielu różnych spraw do załatwienia, żyjesz w rytmie tygodniowym, lubisz widzieć wszystkie siedem dni tygodnia na raz, z zadań wolisz rozliczać się raz na tydzień. Weeklies przydają się także w wyjątkowych sytuacjach, takich jak choroba czy urlop.
Układ tygodniowy spodoba się:
młodej osobie mieszkającej z rodziną, której główny obowiązek to nauka, a jej zadania to powtarzające się co tydzień zajęcia w szkole czy na uczelni;
singlowi, który nie ma wielu domowych obowiązków, a pracowe zapisuje w innym notesie (albo kalendarzu papierowym czy telefonicznym);
mamie na urlopie macierzyńskim/wychowawczym, której domowe obowiązki powtarzają się;
osobie, która nie ma potrzeby rozpisywania codziennej listy rzeczy do zrobienia – wystarczają jej krótkie hasła.
Jeśli wahasz się, na jaki układ w Bullet Journalu się zdecydować (dzienny czy tygodniowy), weź pod uwagę wady i zalety tygodniówek:
Plusy tygodniówek:
od razu widzisz, co Cię czeka nazajutrz (i w kolejnych dniach bieżącego tygodnia);
możesz w wolnej chwili wypisać sobie kilka, czy nawet kilkanaście tygodni naprzód.
Minusy tygodniówek:
za mało (lub za dużo) miejsca na codzienne zapiski;
brak możliwości rozbijania zadań na mniejsze kroki.
Co umieszczać w weeklies?
Layout układu tygodniowego w Bullet Journalu może być tradycyjny (dzień po dniu na jednej lub dwóch stronach) lub bardziej swobodny, bez sztywnego podziału na dni. Kilka propozycji pokazuję na zdjęciach.
Co może się znaleźć w tygodniówkach? Oczywiście najważniejsze zadania na każdy dzień. Poza tym: fragment kalendarza, menu na cały tydzień i listy zakupów, seriale do obejrzenia, treningi sportowe albo obowiązki domowe (np. poniedziałek pranie, wtorek odkurzanie, środa majsterkowanie itd.), zajęcia dodatkowe dzieci (lub własne, np. kursy językowe). Blogerzy mogą sobie w układzie tygodniowym zapisywać posty na bieżący tydzień i towarzyszące im działania w social mediach. Wiele osób umieszcza w tygodniówkach trackery – albo dlatego, że wygodniej im w ten sposób z nich korzystać, albo po to, aby monitorować rzeczy, które się robi raz w tygodniu.
Ciekawą i bardzo praktyczną opcją jest dutch door, czyli zintegrowanie dniówek i tygodniówki w Bullet Journalu.
Nie jestem fanką tygodniówek być może dlatego, że jeszcze nie znalazłam idealnego dla siebie układu. A Ty? Korzystasz z nich w swoim BuJo?
Ja dopiero niedawno rozpoczęłam swoją przygodę z bujo ale wiem że w moim przypadku dniówki są zbędne. (Chodzę jeszcze do podstawówki) Nie mam tak dużo obowiązków przez co dniówki były puste co mnie zniechęcało. więc postanowiłam zrobić tygodniówki i to była świetna decyzja! Nie potrzebuję dużo miejsca cały tydzień mam w 1 miejscu i dzięki temu łatwiej jest mi się zorganizować ??
Właśnie uczniowie często z nich rezygnują, moja córka też nie bardzo korzysta z dniówek 🙂
Pozdrawiam!
Ja dopiero niedawno rozpoczęłam swoją przygodę z bujo ale wiem że w moim przypadku dniówki są zbędne. (Chodzę jeszcze do podstawówki) Nie mam tak dużo obowiązków przez co dniówki były puste co mnie zniechęcało. więc postanowiłam zrobić tygodniówki i to była świetna decyzja! Nie potrzebuję dużo miejsca cały tydzień mam w 1 miejscu i dzięki temu łatwiej jest mi się zorganizować ??
Korzystam przede wszystkim z tygodniówek. To bardzo pomocne – planuję tygodniowo, tak jak „idzie” tydzień roboczy i szkolny. Od kiedy odkryłam BuJo jestem bardziej zorganizowana i nie zapominam o np. fluoryzacji w szkole, czy ważnym telefonie.
Mam też rozpiskę miesięczną w formie tabeli. System się sprawdza, więc chyba przy nim zostanę.
Ja w międzyczasie wróciłam do tygodniówek (w okrojonej formie, mam tam mały kalendarz, minitrackerek i kilka najważniejszych spraw do załatwienia w danym tygodniu). Ale bazuję wciąż na dniówkach. Jeśli u Ciebie same tygodniówki się sprawdzają to świetnie – najważniejsze to znaleźć swój własny system, który działa. Pozdrawiam! 🙂
Tygodniówek nie lubię, nie przepadam z planowaniem całego tygodnia bo nie wiem ile miejsca zajmą mi dniówki. Z drugiej strony czasami brakuje mi miejsca żeby wpisać jakieś zadanie np. na czwartek jeśli dowiaduje się o nim w poniedziałek. Na takie rzeczy nie mam zbyt wiele miejsca w widoku miesięcznym. Zazwyczaj moja tygodniówka jest prostą niezbyt dużą tabelką na kolejne dni+ mały kalendarz oraz miejscem na pomysły na kolejny tydzień 🙂
Mam tak samo z tymi tygodniówkami. „Prawdziwe” są mi w zasadzie zbędne, ale jakiś rzut oka na cały tydzień by się przydał. Na razie robię sobie taką listę z wypunktowanymi priorytetami, jak opisałam w poście.
Próbowałam korzystać z dniówek, ale kompletnie mi się to nie sprawdziło, bo nagle okazywało się, że w poniedziałek mam tylko dwie rzeczy do zrobienia a wiem już co zrobić w środę i czwartek. Więc spróbowałam tygodniówek i to póki co jest mój strzał w 10! Mogę jednorazowo rozplanować cały tydzień, cały czas widzę zadania. Czasem nawet robię coś z wyprzedzeniem (albo później) i nie muszę tego przepisywać. Dodatkowo przeniosłam tam tracker snu, bo w miesięcznej rozpisce o nim zapominałam. Małą wish listę na nagłe zachcianki (które planuję zweryfikować na koniec miesiąca), miejsce na motywujący cytat i listę rzeczy do zrobienia w przyszłym tygodniu (takich drobnych o których zwykle się zapomina, bardzo się przydaje).
No i to jest kolejny dowód, jak genialnym wynalazkiem jest bujo! Tobie nie po drodze z dniówkami, mnie z tygodniówkami (choć wciąż mam nadzieję, że odkryję Układ Idealny i będę z nich korzystała 😉 bo zoom na cały tydzień to fajna rzecz) – i obu nam wygodnie.
Używam tygodniówek razem z dniówkami.
Moja tygodniówka to minikalendarz, tracker lekarstw, wody i warzyw/owoców, pogoda, lista produktów do zjedzenia (kończą im się daty ważności) i run lista najważniejszych rzeczy do zrobienia. Powinno się tu znaleźć jeszcze menu ale jakoś jeszcze tego nie ogarniam 🙂
Monika Ty jesteś moim tygodniówkowym guru – nie dość, że piękne i uporządkowane, to widać, że przydatne 🙂