Zwykły, niezbyt twardy ołówek to świetne narzędzie kaligraficzne. Szczególnie przydatne dla początkujących oraz wtedy, gdy jakiś krój pisma sprawia Ci problemy. Ołówek sprawdzi się także w pracy nad codziennym pismem odręcznym.
Jeśli chcesz przeczytać o typach ołówków, ich twardościach, a także o gumkach i temperówkach – zajrzyj do artykułu, w którym o tym pisałam. Dziś skupię się na wykorzystaniu ołówka do ćwiczeń kaligraficznych.
Jakim ołówkiem ćwiczyć kaligrafię?
Grafit ołówka powinien być na tyle miękki, aby dało się nakreślić linię zmienną, to znaczy taką, która przy nacisku jest grubsza, a bez nacisku cieńsza. Przetestuj ołówki, które masz pod ręką – poza bardzo twardymi większość powinna się nadawać. Ja kaligrafuję ołówkami HB, B, 2B i miększymi, a także mechanicznym ołówkiem z grubym grafitem. Oczywiście ten sam efekt można osiągnąć niezbyt twardymi kredkami ołówkowymi. Różnobarwne kredki przydadzą się szczególnie na etapie uczenia się budowy liter – poszczególne elementy możesz pisać różnymi kolorami.
Kiedy włączyć ołówek do nauki pisania?
Idealna kolejność uczenia się kaligrafii (zarówno stalówką, jak i brush penem) to moim zdaniem: „oszukana kaligrafia” kaligrafia ołówkiem flamaster ze stożkową końcówką stalówka/brush pen. Jeśli masz na początku problem ze zrozumieniem, gdzie linia powinna być cieńsza, a gdzie grubsza – ołówek może być bardzo pomocny.
Ćwicząc kaligrafię ołówkiem nie musisz się zastanawiać, czy chwyt jest prawidłowy. Możesz go trzymać zupełnie zwyczajnie alboZrozumieć kroje liter
Kaligrafia ołówkiem upraszcza poznawanie krojów pisma, nie tylko pisanych zmienną linią (jak Copperplate czy polskie przedwojenne pismo szkolne), także Spenceriana, Palmera, nawet italika i printu. Ołówek pomaga szczególnie wtedy, gdy litery mają nietypowe kształty albo skomplikowane ornamenty.
Ołówek wykorzystywałam ucząc się średniowiecznej uncjały. Jej litery są albo okrągłe, albo dla odmiany zupełnie cienkie, ciężko je „na oko” rozmieścić w wyrazach, dlatego początkowo pomagałam sobie ołówkiem. Zaznaczałam nim odległości między literami i wyrazami, aby rytm pisma był harmonijny.
Jak ołówkiem roztańczyć litery
Ołówek będzie pomocny również w nauce nowoczesnej kaligrafii, szczególnie bounce letteringu (czyli takiego pisma, w którym litery „tańczą” wokół linii bazowej). Zanim zaczniesz to robić automatycznie, wygodnie jest zaznaczać sobie, które części litery można „pociągnąć” w dół. Lub – przeciwnie – które powinny być mniejsze i umieszczone wyżej. Mój sprawdzony sposób to napisanie sobie zdania normalnym krojem pisma, zastanowienie się, które litery „roztańczyć”, potem nakreślenie napisu ołówkiem, ocenienie czy dobrze wygląda, a w końcu poprawienie tuszem czy brush penem.
Ołówkiem możesz kaligrafować na dowolnym papierze, z taką liniaturą, która Ci odpowiada (może to być zeszyt w kratkę czy linie albo specjalny kaligraficzny liniuszek). Nie zapomnij pod spód podłożyć kilku kartek – będzie Ci wygodniej pisać.
Co raz bardziej podoba mi się kaligrafia. A ta ołówkiem to podbija moje serce, bo ołówek mam 😀
Super stronka 🙂 Muszę zaplanować więcej czasu na czytanie i pisanie 😉
No i o to chodzi 🙂 Trzeba łapać, co ma się pod ręką i działać! A ołowkiem taki miększym naprawdę super wychodzą cieniowane linie 🙂
Pozdrawiam!
Dzięki za ten wpis! W życiu bym na to nie wpadła, a ołówkiem super się ćwiczy 🙂
A proszę bardzo! Kaligrafia ołówkiem jest świetna jako pierwsza faza Copperplate’a, Spencera, nowoczesnej kaligrafii – tam, gdzie się pisze elastyczną stalówką lub brush penem. Po takim ołówkowym treningu nauka jest łatwiejsza.
Ja osobiście uwielbiam 🙂
Świetny pomysł, wciąż mam problem z cienką linią do góry. Poćwiczę ołówkiem. Dziękuję
Cienka w górę zazwyczaj jest trudniejsza, a ołówek na pewno pomoże wyćwiczyć „pamięć ciała ” (muscle memory). Powodzenia!
Przyszłam z grupy Kochamy Pismo Ręczne. Wstyd, ale nie znałam twojego bloga. Weszłam i wsiąkłam, cudownie piszesz i rysujesz. Czy takie beztalencie jak ja ma szanse choć trochę się nauczyć??? W każdym razie od jutra kaligrafuję ołówkiem, ciekawe jak mi pójdzie. A od jutra, bo nie mogę znaleźć, czyżbym nie miała w domu ołówka? Kupię i zacznę po pracy. Przepraszam, że tyle piszę, ale jestem pełna zapału cha cha.
Cesiu, oczywiście, że możesz się wszystkiego nauczyć, a szczególnie kaligrafii/pisania. Tutaj żadnych „zdolności” nie trzeba – tylko cierpliwość i systematyczne ćwiczenia. Ołówek wybierz raczej miękki i … do roboty 🙂 Trzymam kciuki! A w grupie KPR możesz pochwalić się efektami 🙂
No proszę. W końcu znalazlam chwilę (od dwóch tygodni szpital w domu) aby zajrzeć do Ciebie a tu temat, który trafia idealnie w punkt. Robiłam z córką porządki w jej kredkach i znalazłam moje zapomniane dawno ołówki B4 i B2. Już wiem co będę robić jak zasną (w końcu bez gorączki).
Myślę, że wieczorna kaligrafia ołówkami ukoiła Twoją duszę (mam nadzieję, że nie tak zszarganą jak moja po domowym szpitalu trwającym już drugi tydzień) :).
Pozdrawiam!
Coś tam skrobnęłam. Ale padłam równie szybko co dzieci. Jednak dwa tygodnie snu z doskoku zrobiły swoje. Ale muszę przyznać, że bardzo fajnie to wychodzi. Dziś ciąg dalszy
🙂