Strona główna » JAK ZMIENIĆ CHARAKTER PISMA

JAK ZMIENIĆ CHARAKTER PISMA

Zmieniamy fryzury, prace, styl ubierania się, grono znajomych – rzeczy, z których nie jesteśmy zadowoleni. Dlaczego więc męczyć się z charakterem pisma, jeśli się nam nie podoba? Ja swój zmieniłam dwa razy!

Czy można zmienić swój charakter pisma? To pytanie bardzo często wpisujecie w Google, a wyszukiwarka odsyła Was do mojego bloga. I słusznie. Ponieważ sama styl pisania zmieniałam już jako osoba dorosła i to dwa razy, z chęcią doradzę, jak to bezboleśnie zrobić.

Moje pismo przez lata

Zanim przejdę do tematu świadomej zmiany charakteru pisma, pokażę na własnym przykładzie, jak na przestrzeni lat zmienia się ono samoistnie. Bo przecież nie ma chyba osoby, która całe życie pisałaby tak, jak ją nauczono w pierwszej klasie. Zachęcam do poszukania własnych próbek z różnych okresów i zastanowienia się, gdzie konkretnie zaszły zmiany i jak je oceniasz.

sierysuje.pl jak zmienić charakter pisma

Trzecia klasa szkoły podstawowej. Litery pochylam w lewo (taka była wtedy moda w naszej klasie 😉 ), każda jest starannie kreślona. Ogonki pod ą i ę piszę tak, jak wtedy uczono, brzuszkiem w prawo. Wydłużenia dolne (liter takich jak j czy g) nie mają pętelek – jak w Elementarzu.

sierysuje.pl jak zmienić charakter pisma

Pierwsza klasa liceum. Pismo jest już prawie proste, niektóre litery zniekształcam (np. w słowie „widzi” w i z). Ogonki kieruję albo w prawo (jak mnie uczono) albo w lewo (jak widzę w książkach, w druku). Litery są bardzo okrągłe. Gdzieniegdzie pojawiają się pętelki – służą mi do łatwiejszego łączenia g, j, y z kolejną literą.

sierysuje.pl jak zmienić charakter pisma

Pierwszy rok studiów. Litery deformuję jeszcze bardziej. Eksperymentuję z kształtami liter (po dwie wersje a, p) i wciąż nie jestem pewna, w którą stronę kreślić ogonki. Pętelek w wydłużeniach dolnych coraz częściej nie używam już do tego, do czego służą, czyli do szybszego/łatwiejszego łączenia liter.

sierysuje.pl jak zmienić charakter pisma

Pierwsza praca jako dziennikarka (notatki do artykułu). Litery są smuklejsze, ale coraz bardziej zniekształcone. Zwróć uwagę na trzeci wyraz przy liczbie 13. – chyba tylko z kontekstu można się domyślić, że to „przymuszać”. Dużemu zniekształceniu uległy litery z ogonkami i dwuznaki (zwłaszcza cz i rz).

Kolejne lata to mniej pisania odręcznego, a coraz więcej na komputerze –  w pracy, a po kilku latach także w domu. Rzadko mam okazję pisać odręcznie większe partie tekstu, na ogół są to tylko krótkie notatki (np. spis zakupów). Nie piszę już listów, tylko maile.

sierysuje.pl jak zmienić charakter pisma

Pismo dorosłe. Pamiętnik z pierwszych lat życia moich dzieci (czyli sprzed kilkunastu lat) – litery wygladają bardzo podobnie jak na poprzedniej próbce. Wszystkie ogonki mają już brzuszki skierowane w lewo. Pojawiły się – mimo że piszę odręcznie – komputerowe emotikonki.

sierysuje.pl jak zmienić charakter pisma

Pismo z pierwszego Bullet Journala (2016 rok). Już od dłuższego czasu próbowałam zmienić charakter pisma na ładniejszy. Niektóre małe litery w środku wyrazów zastępowałam dużymi – w ten sposób łatwiej mi było pisać nie deformując ich kształtu. Po prawej na dole pojawia się już print, o wiele schludniejszy i czytelniejszy.

Jak print trafił pod strzechy

Ponad 3 lata temu, kilka miesięcy przed założeniem tego bloga, wystartowała moja grupa Kochamy Pismo Ręczne na Facebooku. Zaproponowałam jej (wówczas ośmiuset) członkom wspólną naukę jakiegoś stylu pisania. Do wyboru były trzy kroje i zdecydowanie wygrał print. To bardzo estetyczne pismo, jakby stworzone do pisania w Bullet Journalu, „instagramowe”. Na dodatek w Polsce wtedy praktycznie nieznane. W ciągu miesiąca codziennie wrzucałam na grupę lekcję i zadawałam prace domowe. 😉 Okazało się to metodą skuteczną i wiem, że sporo osób nauczyło się wtedy printu na tyle dobrze, że posługują się nim swobodnie do tej pory. Oczywiście, mi samej także udało się wtedy zmienić charakter pisma na print, uczyłam się pilnie razem z moimi grupowiczami.

Print – drukowane pismo odręczne, uczone między innymi w amerykańskich szkołach – stał się moim codziennym pismem na trzy lata, doszłam w nim do dużej wprawy i (choć zasadniczo nie nadaje się on do bardzo szybkiego pisania) jestem nim w stanie robić notatki np. podczas webinarów czy oglądając filmy na YouTube. Ba, wymyśliłam sobie nawet printową cyrylicę, bo dużo korzystałam z rosyjskich kursów czy książek.

Do dziś bardzo lubię to pismo i polecam je szczególnie tym osobom, które nie muszą na co dzień szybko notować. Jednak po pewnym czasie prostota printu (która skądinąd może być uważana za jego zaletę) zaczęła mnie trochę uwierać. Chciałam, aby moje pisanie było bardziej zindywidualizowane i osobiste. To, co świetnie wyglądało na urzędowym blankiecie, nie bardzo pasowało do życzeń urodzinowych czy moich prywatnych zapisków. Zaczęłam kombinować, szukać. Zastanawiałam się nad kursywą (także przedwojenną), pismem Palmera a nawet Spencerianem, jednak są to style mało praktyczne, wymagające na przykład pisania pod dużym kątem.

Dostałam bzika na punkcie italika

sierysuje.pl italik jak zmienić charakter pisma

I wtedy mnie olśniło: przecież jest coś takiego jak italik! Nowoczesny, bardzo prosty i ładny prawnuk renesansowej italiki. Pismo szkolne w wielu krajach, bo nie tylko jest dla dzieci łatwy do opanowania, ale i stanowi świetną bazę późniejszego indywidualnego charakteru pisma. Jego tajniki zgłębiłam pracując nad poprawą pisma mojego syna Filipa. Jednak wtedy nie przyszło mi do głowy nim pisać. Wróciłam do swoich notatek, zaczęłam czytać podręczniki, testować ten krój i doszłam do wniosku, że to jest dokładnie to, o co mi chodzi. Bo italik dopasowuje się do piszącego, a nie odwrotnie. Daje swobodę wyboru – poczynając od przyborów do pisania, przez łączenie liter (lub brak łączenia), stopień ich pochylenia, długość wydłużeń dolnych i górnych. Może być bardzo zwyczajny i codzienny, a po niewielkim tuningu zmienia się w pismo ozdobne i odświętne.

Na italik przestawiłam się dość szybko i bezproblemowo. Upraszczając, można bowiem powiedzieć, że jest on printem z łączeniami międzyliterowymi. W moim podręczniku „Italik. PIsz ładniej” (do kupienia w sklepie KLEKSOGRAFIA) pokazuję zresztą, jak osoba pisząca printem może go w prosty sposób zmienić na italik, korygując kształt niektórych liter i dodając łączniki. Co mnie cieszy, można nim pisać piórem ze ściętą stalówką (typu italic lub stub) i bardzo fajnie to wygląda. Korzystam z tego zarówno w nagłówkach, jak i dniówkach (choć akurat w powyższej próbce pisma użyłam cienkopisu z bardzo cienką końcówką). Nawet w szybkich notatkach jest czytelny, choć oczywiście traci na urodzie.

Jak zmienić charakter pisma

sierysuje.pl zmiana charakteru pisma italik
Lista zakupów, notatka w trakcie rozmowy telefonicznej… Staraj się pisać nowym charakterem jak najczęściej!

Najlepszy, moim zdaniem sposób na zmianę charakteru pisma to po prostu jak najczęstsze pisanie nowym krojem. Ja zaczęłam od zapisywania – powoli i uważnie – italikiem codziennych list zadań w moim Bullet Journalu. Dodatkowo przepisywałam cytaty z książek czy piosenek. Po kilku dniach przyzwyczaiłam się i już odruchowo przechodziłam na italik, kiedy pisałam odręcznie. Printu nie porzuciłam całkowicie, używam go, kiedy muszę coś napisać bardzo wyraźnie, np. wypełniając druk na poczcie. Sprawdza się także przy notatkach bardzo małymi literami.

Osoby dorosłe, które w dzisiejszych czasach piszą odręcznie w zasadzie tylko wtedy, kiedy chcą mają nieco ułatwione zadanie. Mogą bowiem skupić się na ćwiczeniu nowego stylu pisząc nim powoli, cyzelując każdą literę. Uczniowie i studenci robiący szybkie notatki być może będą musieli początkowo używać wymiennie dwóch charakterów pisma. Dotychczasowego przy szybkim pisaniu, a nowego wtedy, kiedy nie trzeba się będzie spieszyć, np. w domu odrabiając lekcje. Może to być nieco kłopotliwe, dlatego wakacje, ferie czy długi weekend to świetny moment na rozpoczęcie zmiany charakteru pisma. Oczywiście, może się zdarzyć, że przejście od starego do nowego stylu pisania będzie płynne – jak już pisałam na blogu, mój dziewięcioletni wówczas syn przestawił się na italik niemal z dnia na dzień. Jest to bowiem pismo wygodniejsze od kursywy, bez absorbujących pętelek, z bardzo uproszczonymi dużymi literami i intuicyjnym łączeniem liter w wyrazach – a więc łatwiejsze dla dziecka.

Zmiana charakteru pisma jest łatwiejsza niż się wydaje, trzeba po prostu spróbować! Dobra rada: trenuj pisanie różnymi przyborami i na różnej liniaturze.

Podoba Ci się italik? Kup podręcznik i zeszyty ćwiczeń „Italik. Pisz ładniej”!!! Dzięki mojej książce poprawisz charakter pisma (lub pomożesz swojemu dziecku pisać ładniej). Są dostępne w moim sklepie KLEKSOGRAFIA (klik!), zaś tutaj jest artykuł dokładnie wyjaśniający, o co chodzi i co to za książka.

Udostępnij:

12 komentarzy

  1. Ferroviator pisze:

    Cyrylicki print brzmi ciekawie, bo głównie tamtejsza kursywa powstrzymuje mnie przed nauką języków przyjaciół i wrogów…

  2. Anonim pisze:

    Chciałabym zmienić moje pismo na to samo które pani miała w pierwszej klasie liceum, jaki są sposoby na zmienianie pisma na takie?

  3. Martyna pisze:

    Zainterował mnie fragment o printowej cyrylicy. Mogłaby Pani rozwinąć ten wątek (albo chociaż pokazać jak ona wygląda)?

    • Agata
      Agata pisze:

      Martyna, podobnie jak w naszym łacińskim alfabecie, maksymalnie upraszczam litery. Postaram się w najbliższych dniach coś napisać cyrylicą i pokazać.

      Pozdrawiam!

    • Agata
      Agata pisze:

      Haha, no kiedyś też się nad tym zastanawiałam, raczej nie dało by się przeprowadzić ekspertyzy, skoro pismo zmieniłam 🙂

      Pozdrawiam!

  4. Ola pisze:

    Mam córkę w pierwszej klasie. Uczy sie pisać. I złości sie jak nie wychodzi. Tłumaczę, że bez prób, pomyłek i ćwiczeń nie nauczy się, nie ma takiej opcji. Poszperałam w piwnicy i znalazłam swoje ćwiczenia z pierwszej klasy (rok szkolny 1984/1985). Odkurzyłam i pokazałam córce. Śmiala się bardzo. Że mama tak pisała? Takimi kulfonami? Pokażę dzieciom ten post – bardzo pożyteczny.

    Ładne pismo ma mój tato inżynier, mama lekarka hmmm lekarskie 🙂 A ja teraz mam problem z kilkoma literami : rz podejrzanie często wygląda jak m, n upodabnia sie do u. I czasami nie wiem co autor (czyli ja!) miał na myśli. Jednym z celów na ten rok jest powrót do pióra, chociaż zmazywalnośc ołówka jest nie do zastąpienia…

    • Agata
      Agata pisze:

      Ja właśnie w tym momencie postanowiłam zmienić pismo, kiedy sama się nie rozczytywałam i poprawiałam litery we własnych prywatnych notatkach 😛
      Córci życze powodzenia, to ważny moment, przełomowy. MOje dzieci dziwiły się odwrotnej pętelce pod ą i ę. Ale jak im przeczytałam uzasadnienie Mariana Falskiego, to się z nim zgodziły. Będę o tym pisała na blogu, bo to ciekawe.

      Pozdrawiam

    • Agata
      Agata pisze:

      Joanna, uchowało się kilka, gdybym wiedziała, że się tym zainteresuję, zachowałabym wiecej i swoich, i dzieci. Pamiętam, że widziałam też zeszyty mamy i ciotki, ale nie mam pojęcia, co się z nimi stało…

      Pozdrawiam!

  5. Bolo pisze:

    Świetny blog. Uśmiałem sie z opowiadania o moim imienniku i bałwanku. Już jako dziecko pięknie pisałaś. Czekam na kolejne posty.

    • Agata
      Agata pisze:

      Hej Bolo, już wtedy lubiłam wymyślać historie 🙂 Dziękuję za uznanie, cieszę się, że tu chętnie zaglądasz!

      Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.