Symbol nadziei i zazdrości, szczęścia i niewierności, płodności i śmierci. Zielony to niezwykła barwa – także w malarstwie. Bo chociaż bez trudu kupimy farby w tym kolorze, większość artystów ich nie używa. Jak sobie radzą? Grają w zielone!
Sjena palona, umbra, błękit pruski – nazwy farb brzmią staroświecko i bardzo… artystycznie. Równie ciekawa jest historia akwareli i sposób ich wytwarzania.
Dziś chciałabym Ci pokazać moje pierwsze obrazki i opowiedzieć, jak się (na)uczyłam rysować. Ten wpis to odpowiedź na komentarze i maile Czytelników, którzy piszą: „podoba mi się to, co robisz, ale ja nie mam talentu i nigdy się nie nauczę tak malować”.
Jeśli śledzisz mnie w mediach społecznościowych, to pewnie nie umknęła Twojej uwadze moja coraz większa miłość do rysunków czarną kreską. Są pracochłonne, ale efekt niesamowicie mi się podoba!
Do tej pory nie miałam oddzielnego sketchbooka dla rysunków przyrodniczych. Właśnie taki zakładam i pomyślałam, że to dobra okazja, aby nature journaling otrzymał własny wpis. Jest świetny na sam początek przygody z rysowaniem, możesz go także prowadzić z dzieckiem.
Z nadzieją, że w kwietniu wiosna na dobre się u nas rozgości, zapraszam na kolejną edycję się dzieje. W tym miesiącu namawiam Cię na pisanie oszukanego pamiętnika, rysowanie listków i wycieczkę do Berlina.