Zapraszam Cię serdecznie do udziału w wyzwaniu #doskonalimypismo, którego celem jest praca nad codziennym pismem ręcznym, aby było wyraźniejsze, bardziej czytelne – jednym słowem – ładniejsze.
Bazgrzesz jak kura pazurem i chcesz to zmienić? Pragniesz więcej pisać, a na co dzień nie masz okazji? A może jesteś członkiem facebookowej grupy Kochamy Pismo Ręczne i chcesz utrwalić styl pisania, który razem ćwiczyliśmy? To wyzwanie dla Ciebie!
Przez cały miesiąc będziemy wspólnie pisać odręcznie, każdego dnia na inny temat. Interpretacja haseł jest dowolna, długość i forma wypowiedzi także. Postaraj się jednak napisać choćby kilka/kilkanaście zdań.
Zasady wyzwania #doskonalimypismo
- Śledź mnie na Instagramie @inst_aga i polub fanpage mojego bloga. Będę tam wrzucała przypominajki o wyzwaniu, rozwijała hasła i pokazywała, co napisałam.
- Codziennie pisz odręcznie na zadany temat, a efekty pokazuj na Instagramie. Użyj hasztaga #doskonalimypismo, aby inni uczestnicy wyzwania mogli zobaczyć Twoją interpretację zadań. Jeśli mnie oznaczysz @inst_aga – nie przegapię Twojego wpisu.
- Nie masz konta na Instagramie? Wrzucaj zdjęcia na grupie Kochamy Pismo Ręczne w specjalnym wyzwaniowym wątku.
- Nie chcesz dzielić się z resztą świata swoim pisaniem? Rób zadania „do szuflady”, ale staraj się pisać codziennie, aby po miesiącu Twoje pismo było ładniejsze. Może wtedy zdecydujesz się nam je pokazać?
- Lajkuj i komentuj prace innych uczestników wyzwania, podglądaj ich postępy. Motywujmy i wspierajmy się nawzajem!
- Pisz swoim zwykłym codziennym pismem albo wybierz inne, nad którym popracujesz przez cały miesiąc.
- Możesz pisać czym i na czym chcesz, ale zachęcam do założenia specjalnego wyzwaniowego zeszytu i pisania piórem wiecznym.
- Listę tematów zamieszczam poniżej. Możesz ją sobie zapisać na dysku komputera albo… przepisać (i przy okazji poćwiczyć ręczne pisanie) 🙂
Print, przedwojenna kaligrafia i metoda Palmera
W grupie Kochamy Pismo Ręczne na Facebooku uczyliśmy się wspólnie do tej pory trzech stylów pisania: w październiku drukowanego pisma ręcznego rodem z Ameryki – printu, w listopadzie stylu uczonego w polskich szkołach przed wojną, a grudniu i styczniu metody Palmera (Amerykanina, który pod koniec XIX wieku opracował szybkie a estetyczne pismo łączone). Print stał się moim codziennym pismem, przedwojenna kaligrafia była piękną przygodą, a nad Palmerem wciąż pracuję.
Cztery miesiące wspólnych ćwiczeń, cyzelowania literek i przepisywania coraz dłuższych tekstów to była ciężka praca, pokonywanie lenistwa, ale i duża frajda. Wyzwanie jest podsumowaniem nauki i okazją do przećwiczenia wszystkich trzech stylów pisania.
Zapraszam do zabawy! Przyłączysz się?
Niesamowite. To trochę powrót do podstawówki 😀 Niby takie proste, ale sama nigdy na to nie wpadłam, żeby to po prostu poćwiczyć
Spróbuj, to daje dużo radości, a kiedy przyjdą efekty – satysfakcji.
Pozdrawiam!
Jestem pod wrażeniem. Piękne pismo i bardzo ciekawy wpis 🙂
Ciekawy artykuł 🙂 Pisanie ręczne jest moją piętą achilesa. Pozdrawiam
Nie wierzę, że można tak pięknie pisać. To niewiarygodne, że ludzka ręka potrafi na papier przenieść tak piękne kształty liter.
To o moim piśmie?? Strasznie mi miło, ale tak naprawdę jestem dopiero na początku drogi 🙂 Ja podziwiam kaligrafów, brak mi cierpliwości do ćwiczeń, bo to setki godzin, ale efekt jest powalający!
Chyba nie dam rady wziąć udziału w całym wyzwaniu, ale czuje że będę zgłębiać temat przedwojennej kaligrafii – to musiało być piekne!
Aleksandro, jeśli jesteś na Facebooku to zapraszam do grupy Kochamy Pismo Ręczne, jest tam dużo materiałów (linki do przedwojennych podręczników, zdjęcia) takiego pisma. Mam wiele sentymentu do takiego pisma, dziadkowie tak pisali…
Świetny pomysł! Podejmuję wyzwanie 🙂
Wspaniale! 🙂
Na pewno wezmę udział! Moje prace będę wrzucała na Insta. Pozdrawiam. 🙂
Świetnie Ci idzie Maju! 🙂
Niestety nie dam rady dołączyć, bo luty stoi u mnie pod znakiem przemieszczania się, bycia w drodze, przenoszenia i różnych takich atrakcji, które nie sprzyjają temu, by spokojnie przysiąść i popisać… Ale na pewno spróbuję sobie trochę pokreślić, bo zainteresowałaś mnie tematem! 🙂
Nawet nie wiedziałam, że są różne metody „poprawiania” pisma. Ja muszę trochę popracować nad czytelnością swojego, bo mam tendencję do pisania bez odrywania długopisu od kartki (zwłaszcza w języku angielskim). Wygląda to fajnie, ale jest kłopotliwe przy czytaniu. Na studiach nie musiałam się martwić o swojej notatki, odcyfrować je potrafiła tylko jedna osoba poza mną, więc odpadał problem „zagubionych” materiałów… 😀
Oj to wielka szkoda… Zobaczymy, jak się wyzwanie spodoba – może je powtórzę kiedyś? 🙂 I wtedy dołączysz?
O rety! Ja potrzebuję!
To zapraszam! 🙂 Jutro start!
Wypalałam ostatnio pirografem na desce i najlepsze, na co było mnie stać to pismo techniczne z kursu kartografii ze studiów. A mam plany ambitne i piękne pisanie mi się marzy. Zobaczę jak z czasem, ale może się uda!
Techniczne zawsze mi się podobało, troszkę się uczyliśmy w podstawówce an papierze milimetrowym. Wydawało mi się wtedy takie „kosmiczne”, jak z filmów science fiction 😉
Piszę się na to wyzwanie! Jakoś RockYourHandwriting nigdy mi nie podpasował po angielsku, więc super, że pomyślałaś o polskiej, lepszej wersji 😉
Cieszę się bardzo! Ja też jakoś się nie wciągnęłam w tamto wyzwanie, chciałam, żeby polska wersja była trochę inna, a hasła dawały większą możliwość „wypisania się” 😉