Dziennik Czytelnika to sposób na zagospodarowanie pustego notesu, okazja do refleksji, chwili odpoczynku i pretekst, by poćwiczyć charakter pisma.
Od dawna zastanawiałam się, jak monitorować przeczytane książki. Portale Lubimy Czytać i Goodreads nie do końca przypadły mi do gustu. Comiesięczne listy czytelnicze w BuJo, które przez kilka lat robiłam, były tylko wyliczankami bez osobistych refleksji. Korcił mnie blog książkowy, ale nie bardzo mam czas na jego rzetelne prowadzenie. Jakiś czas temu postanowiłam więc założyć specjalny notes z miejscem na kilka linijek recenzji. Dziennik Czytelnika daje mi dużo radości, dlatego postanowiłam pokazać go na blogu. Jako inspirację, a także pomysł na wykorzystanie zalegających w domu notesów.
moja kolekcja notesów (sprzed 3 lat)
Biblioteka w Lesiu
Przeglądając puste notatniki, których mam sporą kolekcję postanowiłam wykorzystać któryś z gorszym papierem. Nie planuję ozdabiania mojego Book Journala, więc uznałam, że ewentualne przebijanie czy prześwitywanie nie będzie mi przeszkadzało (nie do końca okazało się to prawdą*).
Wybór padł na Leuchtturm1917, czyli popularnego Lesia. Leżakuje na półce ponad 4 lata – kupiłam go na Targach Książki trzy razy taniej niż wynosi cena rynkowa. Ma śliczną malinową okładkę i – niestety – kiepski papier. Pamiętam, jaka byłam rozczarowana, kiedy okazało się, że jakością nie umywa się do notatnika tej firmy, w którym prowadziłam pierwszy Bullet Journal. Okazało się, że w międzyczasie producent zmienił papier na znacznie gorszy. Lesio nie nadawał się na BuJo, szkoda mi go było wyrzucić (oddać nie wypadało, bo pomazany w trakcie testów), trafił więc do notesowego czyśćca.
W roli Dziennika Czytelnika sprawdza się bardzo dobrze, jest ładny i solidnie uszyty. Kropki, którymi jest zadrukowany nie są ani za ciemne, ani za jasne. Piszę w nim żelopisem Pilot widocznym na zdjęciu.
*niestety, nawet używanie długopisu żelowego powoduje tak silne prześwitywanie, że ostatecznie postanowiłam pisać na co drugiej stronie
Leuchtturm1917 vs Oxford Signature vs Nuuna
moje pierwsze trzy Bullet JournaleLeuchtturm1917 vs Scribbles That Matter
Skrzydlate słowa
Prowadzenie zapisków sprawia, że uważniej czytam. Dzięki kilkudaniowym recenzyjkom układam sobie w głowie treść przeczytanych książek. Każdą oceniam (w dziesięciostopniowej skali), a jeśli wpadnie mi w oczy jakieś mądre czy poruszające zdanie, mogę jej zanotować. Notatki robię tylko dla siebie, nikomu ich do tej pory nie pokazywałam – więc ten notes jest moim azylem, w którym wyrzucam z głowy myśli, snuję refleksje (i nie muszę się przejmować, ze ktoś je oceni czy skrytykuje).
Praktycznie nie sięgam już po literaturę „lekką” – przez kilkanaście lat czytałam głównie kryminały i bestsellery (co prawda z tych ambitniejszych, ale jednak), była to dla mnie odskocznia od domowych i macierzyńskich obowiązków. Kiedy dwa lata temu operacja oka odcięła mnie na pewien czas od książek, doszłam do wniosku, że szkoda życia na lektury, które zapominam po dwóch tygodniach. Na nowo rozsmakowałam się w klasyce, a od beletrystyki wolę eseje czy reportaże. Często nie są to łatwe pozycje, rozkoszuję się więc nimi powoli i na raty, smakując słowa – automatycznie wtedy rodzi się chęć notowania zręcznych środku stylistycznych czy poruszających struny mojej wrażliwości cytatów. Dziennik Czytelnika pomaga mi uporządkować zawartość książek, daje okazję by pobyć z nimi dłużej.
Dwie pieczenie na jednym ogniu
Prowadzenie tematycznego dziennika to świetny pretekst, by ćwiczyć nowy krój. Wielokrotnie pisałam, że żmudne przepisywanie przypadkowych słów czy bezsensownych zdań to nie jest najlepszy sposób na doskonalenie charakteru pisma. Natomiast robiąc przydatne notatki trenujemy literki mimochodem i na luzie. W Dzienniku Czytelnika można zresztą ćwiczyć nie tylko pismo odręczne, ale także kaligrafię – robiąc nagłówki brush penem czy stalówką .
Oto omawiane na blogu kroje pisma, które możesz szlifować w czytelniczym notatniku:
print – drukowane pismo odręczne
kursywa – na przykład szybki i elegancki amerykański italik – wygodny i elegancki, któremu poświęciłam książkę (kupisz ją
A jeśli chcesz ozdabiać swój Dziennik Czytelnika, zerknij na te artykuły:
trzyliternictwo (hand lettering)
kreatywnehand lettering (nie tylko) w Bullet Journalu
Prowadzisz papierowy notes z książkowymi zapiskami, posiłkujesz się aplikacją, a może zapisywanie przeczytanych lektur wydaje Ci się zbędne?
Ty to zawsze coś wymyślisz xD super
Fajny sposób i podoba mi się pani pismo. Czy to print czy italik?
Hej, tutaj to jest print. Nie jest jakoś szczególnie „odpicowany”, bo nie planowałam pokazywać publicznie tego notatnika. Wpadłam na to dopiero kilka dni temu ?
Pozdrawiam!
Czy warto jest ćemwiczyc pismo w ten sposób ze po każdym przeczytanym rozdziale wypisujemy ulubione sceny lub cytaty a na koniec opisujemy książkę co nam sie w nien podoba czo byśmy w niej zmenili i a co nam się podoba. Twój sposób tez jest bardzo bardzo dobry.3
??????
Jeszcze jedno pytanko, czy kiedyś zrobi pani post o tym jak zaplanowac dobrze dzen w BuJo? W niedalekiej przyszłości.
Julta, bardzo chętnie. Postaram się jeszcze w wakacje. Zajrzyj też do starszych wpisów, może coś Ci podpowiedzą.
Pozdrawiam!
Myślę, że to bardzo fajny pomysł, o ile takie pisanie sprawia Ci radość☺️ Bo najlepiej się ćwiczy pismo, jeśli się pisze teksty bez przymusu i na luzie.
Pozdrawiam
Podoba mi się pomysł ćwiczenia pisma na sensownych tekstach, w książce też Pani o tym pisze. Na warsztatach kaligrafii pisaliśmy kompletne pierdoły za przeproszeniem i było to mega nudne.
Megi, bo to jest nużące i zniechęcające. Pisanie PO COŚ sprawia, że uczysz się mimochodem i jest to najlepsza metoda. Czy to BuJo czy inny notes tematyczny czy przepisywanie tekstów na pewno będą bardziej efektywne.
Pozdrawiam