Strona główna » KALIGRAFIA DLA (BARDZO) POCZĄTKUJĄCYCH – PRZYBORY

KALIGRAFIA DLA (BARDZO) POCZĄTKUJĄCYCH – PRZYBORY

sierysuje.pl kaligrafia przybory dla początkujących

Kaligrafia, sztuka pięknego pisania, to wspaniałe hobby. Niezależnie od tego, czy fascynuje Cię klasyczna czy nowoczesna, potrzebne będą odpowiednie przybory.

Kaligrafię, w jej nowoczesnym wydaniu (tak zwaną modern calligraphy, która luźno traktuje klasyczne reguły) traktuję służebnie wobec rysowania i wykorzystuję głównie do uatrakcyjniania obrazków w moim sketchbooku. Mimo to poświęcam sporo czasu na ćwiczenia, bo to bardzo satysfakcjonujące i przyjemne zajęcie. Kiedy po wielu godzinach zaczynasz panować nad stalówką, radość jest ogromna!

sierysuje.pl kaligrafia nowoczesna

Gdzie nauczyć się kaligrafii?

Można nauczyć się tej sztuki samodzielnie – są książki, blogi (polecam zwłaszcza The Postman’s Knock), filmy na YouTube, kursy internetowe (na przykład na Skillshare) i świetna strona po polsku Kaligrafia.info z samouczkami i poradami. Krótkie kursy na żywo, tzw. warsztaty, oswajają z przyborami i są okazją aby złapać bakcyla. Doświadczony nauczyciel nauczy prawidłowo trzymać obsadkę, skoryguje błędy, podpowie, co dalej.

Każda metoda nauki wymaga cierpliwości i systematyczności. Kaligrafowie, których podziwiasz na YouTube czy Instagramie, uczyli się latami. Ja, zanim jako tako okiełznałam stalówkę, ćwiczyłam codziennie przez kilka tygodni.

Nie zrażaj się początkowymi trudnościami! Może zdarzyć się, że nabierzesz za dużo atramentu i zrobisz kleksa, podrapiesz kartkę albo literki będą krzywe. Odetchnij głęboko, zwolnij i spróbuj jeszcze raz. I jeszcze raz. 🙂

Na początek zabawy z kaligrafią wystarczą: stalówka, obsadka, tusz i papier. Koszt? Jeśli się postarasz, nie będzie wyższy niż 15 złotych.

sierysuje.pl kaligrafia dla początkujacych

Stalówka i obsadka

  Stalówka to – nomen omen stalowa – rozdwojona blaszka, którą jednym końcem mocujemy do obsadki, a drugi, zaostrzony, zanurzamy w atramencie. Dzięki półkolistemu wygięciu, na stalówce osadza się kropla tuszu, która powoli (albo szybko – wtedy robimy kleksa) spływa na papier. Wycięty w stalówce otwór, zwany sercem lub otworem powietrznym (vent hole, breather hole) pozwala nabrać na stalówkę więcej tuszu, czyli umożliwia dłuższe pisanie.

Spośród różnych rodzajów stalówek wymienię fleksujące (uginające się, umożliwiające pisanie linią zmienną, raz grubszą, raz cieńszą, w piśmie typu Copperplate) i ścięte (do pisania szerszą linią, w piśmie typu italika czy gotyk). Fleksujące widać na górnym zdjęciu po lewej stronie; po prawej leżą kolejno: stalówka ścięta na czerwonej drewnianej obsadce, pióro wieczne do kaligrafii ze ściętą stalówką (Pilot Parallel) oraz pisaki ze ściętą stalówką (firmy Marvy).

Stalówka kosztuje kilka, czasem kilkanaście złotych, radzę od razu kupić co najmniej dwie, bo w niewprawnych rękach dość szybko się niszczą.

Moje ulubione stalówki to:

ścięta Italic Manuscript;

fleksująca Joseph Gillott 404;

fleksująca Brause Steno (zwana Blue Pumpkin).

Początkującym polecane są stalówki niezbyt giętkie. Bardzo dobrą opinią cieszą się japońskie stalówki Nikko G i Zebra G.

Nie wiesz, jaką stalówkę wybrać? Ściągawka dla poczatkujących.

Jak przygotować stalówkę do pisania i jak ją założyć na obsadkę.

  Obsadka, dawniej zwana rączką, jest wykonana zazwyczaj z drewna (rzadziej z plastiku). Oprócz prostych, zwykłych obsadek, można kupić skośne (oblique pen holder), które ułatwiają pisanie pismem ukośnym (np. Copperplate czyli kursywą angielską) pod kątem 55-60 stopni. Taką obsadkę widać na powyższym zdjęciu po lewej stronie, u góry. Dzięki obsadce skośnej nie trzeba wyginać dłoni, jednak do jej używania trzeba się przyzwyczaić. Ja ją uwielbiam!

Prostą obsadkę można kupić już za kilka złotych, skośną za kilkanaście.

sierysuje.pl kaligrafia dla początkujących tusz atrament

Tusz – i już!

Tusz kaligraficzny, specjalnie przeznaczony do pisania maczanką można kupić (najłatwiej – w internetowym sklepie plastycznym lub kaligraficznym) od kilkunastu złotych wzwyż za butelkę 50-60 ml. Łatwiej dostępne są atramenty do piór wiecznych, mniej kryjące, rzadsze i mniej lepkie. Tańsza alternatywa to tusz kreślarski/rysunkowy – warto wiedzieć, że po wyschnięciu staje się on wodoodporny. Jeśli marzy Ci się pisanie na kolorowo, możesz stosować akwarele w płynie albo rozrobić z wodą gwasz. Inna opcja to nakładanie na stalówkę pędzelkiem rozrobionej z wodą akwareli (z tubki lub kostki. Wybór medium to sprawa wysoce indywidualna, z czasem znajdziesz ulubione.

O tuszu i atramencie napisałam tutaj.

Moje ulubione media do kaligrafii:

tusz kaligraficzny Kalligraphie-/Zeichentusche Meyco;

tusz kaligraficzny Calli Winson & Newton;

akwarele w płynie Ecoline Talens i Liquarel Renesans;

tusze kreślarskie Koh-I-Noor i Indian Ink Renesans.

Dobrą opinię mają także tusze kaligraficzne Kuretake.

sierysuje.pl przybory do kaligrafii

Papier to podstawa

Papier do kaligrafii powinien być gładki (ale nie za śliski) i nie zanadto chłonny. Na początek wypróbuj papiery, które masz w domu: niektóre tanie zeszyty albo papiery do drukarki zaskakująco dobrze znoszą kontakt z tuszem kaligraficznym. Czasem ten sam papier „lubi się” z jednym tuszem, a z innym niekoniecznie. Zajrzyj do Wielkiego Testu Papierów, może coś Ci wpadnie w oko.
„Prawdziwy” papier do kaligrafii jest dość drogi, produkują go m.in.: Manuscript, Peter Pauper, Daler Rowney, Clairefontaine.

Moje ulubione papiery do kaligrafii:

papiery do drukarki LaserJet HP, Double A, Navigator Mondi Color Copy;

zeszyty Oxford (papier jest dość śliski i nie każdy tusz szybko na nim wysycha, ale jego gładkość, a także dostępność i cena wciąż mnie zachwycają);

notesy Rhodia;

japoński ultracienki papier Tomoe River;

widoczny na zdjęciu powyżej czerwony brulion formatu A4 Calligraphe firmy Clairefontaine (z bardzo wygodną tzw. francuską liniaturą i świetnym nieprzebijającym papierem);

bloki polskiej firmy Archie’s Calligraphy. Mają nadrukowaną liniaturę (np. do Copperplate czy italiki) i świetny papier. Do końca stycznia 2020 na hasło 19SIEPLANUJE kupisz je z 10% zniżką na stronie a-calligraphy.pl.

Dobrą opinię wśród kaligrafów i wielbicieli piór wiecznych mają także papiery Fabriano.

Artykuł o papierach do kaligrafii i brush letteringu.

Kiedy zaczynałam przygodę z kaligrafią, szukałam zwięzłego poradnika w języku polskim, co i dlaczego kupić. Znalazłam mnóstwo informacji, ale rozsianych po forach i blogach. Dlatego zebrałam dla Ciebie podstawy podstaw. Cieszysz się? 😉

Jeśli oprócz kaligrafii interesuje Cię pismo odręczne, takie codzienne, zwyczajne – polecam Ci mój podręcznik i zeszyty ćwiczeń „Italik. Pisz ładniej”!!! Dzięki mojej książce poprawisz charakter pisma (lub pomożesz swojemu dziecku pisać ładniej). Kupisz ją w sklepie KLEKSOGRAFIA (klik!), a tutaj jest artykuł dokładnie wyjaśniający, o co chodzi i co to za książka.

Udostępnij:

75 komentarzy

  1. pierwsze piór pisze:

    Aga! Doradź proszę, chciałabym zacząć przygodę z kaligrafią
    Myślałam o kupnie
    Obsadka skośna Speedball – oblique
    stalówka – nikko G (podpatrzone u Ciebie 🙂 )
    korzystam ze str. calligrafun.com
    może polecisz jeszcze jakąś jeśli do tej pory dobrze wybieram ?

    • Agata
      Agata pisze:

      Hej, stalówka z oznaczeniem G to bardzo dobry wybór na początek. Możesz przetestować także np. Zebra G (lub inne z tych ze mnie polecanych) – radziłabym Ci wziąć od razu kilka sztuk, bo lubią się niszczyć (co prawda same stalówki są niedrogie, ale przez koszt wysyłki nie opłaca się później kupować jednej).
      Obsadka skośna sprawdza się, jeśli będziesz pisać pod kątem – do liter pionowych może być zwykła. Może przy okazji wypróbujesz obie (proste są niedrogie).

      Pozdrawiam i powodzenia!

  2. Ojciec drugoklasisty pisze:

    Jestem ojcem drugoklasisty. Dzieciak ma raczej kłopoty niż talent do rysowania, pisania itd. Nawet kolorowania nigdy nie lubił. Bardziej bazgrze niż pisze i kaligrafią jako taką chyba nigdy się nie zainteresuje.
    Mam pytanie z pogranicza „prawdziwej” kaligrafii.
    Stylistyka pisma którą wykorzystuje sie do nauki pisania dzieci po prostu mnie odrzuca. Zresztą zawsze mnie odrzucała, była ta sama 50 lat temu, kiedy sam się uczyłem. Dokładniej – ojciec mnie nauczył zanim poszedłem do szkoły i może dlatego te z podręczników wyglądały dla mnie jak bazgroły.
    Na razie godzę się z tym co jest, niech kreśli te literki jak mu każą, ale zakładam że gdzieś od trzeciej klasy będzie mógł pisać normalnie.
    Gdzie mogę znaleźć jakiś zestaw literek, żeby mu pokazać i powiedzieć – spróbuj pisać np. takie „b” a nie takie jak było w ćwiczeniówce, bo na to twoje trudno patrzeć bez obrzydzenia?
    Ja sam umiejętność ładnego pisania gdzieś w połowie podstawówki utraciłem, więc na mnie nie może się wzorować.

    • Agata
      Agata pisze:

      Hej, jeśli podoba Ci się italik, to niedługo wyjdą ćwiczenia dla dzieci – litery są uproszczone w stosunku do obecnie uczonych w szkole, nie wszystkie litery trzeba łączyć ze sobą (a jeśli sie je łączy to w sposób „logiczny”, ułatwiający pisanie a nie sztuczny), nie ma pętelek (które przy obecnej technice pisania paradoksalnie wcale go nie ułatwiają).

      Ja też uwielbiam dawne polskie pismo szkolne, to sprzed wojny, którym pisali nasi rodzice i dziadkowie (są zresztą na blogu awrtykuły o nim) – niestety inaczej wtedy wygladała nauka pisania w szkole i moim zdaniem powinniśmy iśc w stronę pisma prostszego i nowocześniejszego, żeby te nasze „cyfrowe” dzieci w ogóle pisały ręcznie…

      Pismo, którego uczyliśmy się my np. z elementarza Falskiego i tak było o wiele lepsze niż obecne…

      Pozdrawiam!

      • Ojciec drugoklasisty pisze:

        Dla mnie italik to pismo pochylone.
        Ja o tym wszystkim kompletnie nie mam pojęcia.
        Gdzie mogę zobaczyć jak ten italik wygląda?
        Naprawdę mam szczerą chęć pokazania dziecku jak wygląda ładne pismo, mimo że zbyt wiele sobie nie obiecuję.
        Nie zamierzam go katować wielogodzinnymi ćwiczeniami, ale może do czegoś zachęcę?
        Niedługo wyjdą? Kto to ma wydać?

      • Ojciec drugoklasisty pisze:

        Dzięki! Już znalazłem.
        Nie spodziewałem sie że to książka z tego blogu.
        Już kupiłem. Czekam na ćwiczeniówkę dla dzieci.

        Pozdrawiam.

          • Ojciec drugoklasisty pisze:

            Fajnie. Trochę poczytałem bloga.
            Pierwszy wpis zrobiłem nie przeglądając, bo nie spodziewałem się czegoś dla dzieci, widziałem głównie rozważania o różnych typach stalówek.
            Zobaczymy co się uda osiągnąć. Muszę być ostrożny, bo mój dzieciak jak się zrazi, to koniec. Już tego nie odkręcę.
            Jeśli nie znienawidzi, to może coś z tego będzie.

  3. noname pisze:

    Poleca Pni jakieś pisaki/flamastry czy coś takiego do kaligrafii? Nie zamierzam poświęcić na to więcej czasu, tylko tak okazjonalnie- żeby ładną kartkę świąteczną, urodzinową zrobić, czasem cos dla siebie napisać, więc też za dużo nie chciałabym wydac, myślę że tak do góra 30 złotych chciałabym się zmieścić.
    Pozdrawiam, świetny wpis!

  4. Leworeczna pisze:

    Hej, czy mańkuci( osoby leworęczne )mogą pisać stalowką? Czy istnieje jakiś specjalny model czy coś? Kiedyś probowalam pisać piórem wiecznym ale wsxystko rozmazywalo sie i zostało na dłoni haha

    • Agata
      Agata pisze:

      Pewnie, jest wielu świetnych leworęcznych kaligrafów. Wiele zależy od Twojego chwytu – najłatwiej jest osobom, które trzymają pisadło tak jak praworęczni (tylko lewą ręką, czyli lustrzane odbicie). Ręka jest pod pisanym tekstem i nic się nie rozmazuje. Jeśli pióro trzymasz w inny sposób, możesz kombinowac z pozycją kartki i/lub używać obsadki ukośnej. Zerknij na ten filmik https://www.instagram.com/p/Bllph3Zg3lK/?taken-by=logos_calligraphy
      Myślę, że podpatrywanie leworęcznych kaligrafów dużo by Ci pomogło (spróbuj na Instagramie poszukac po hasztagach, np. #leftycalligraphy).

      Pozdrawiam!

  5. Viola pisze:

    Cześć, czy możesz mi, proszę powiedzieć w jakim stylu są napisy wykonane przez Ciebie na zdjęciu, zaraz powyżej napisu „Tusz- i już”! ?
    Bardzo dziękuję 🙂

  6. dworzec2012 pisze:

    Pozwolę sobie na ryzykowny komentarz, ale może komuś przydatny. Oczywiście można kupić od razu pióra i stalówki za kilkadziesiąt, kilkaset złotych, ale można też kupić pióro szkolne (ja mam takie do nauki pisania, z gumowym chwytem) wziąć osełkę (to taki kamień do ostrzenia noży) i zeszlifować stalówkę, oczywiście dobrze ją potem wygładzając, a nawet polerując. Przy kolejnych piórach wstępne ścięcie stalówki wykonywałem szlifierką – żeby było szybciej – uważając, żeby nie przegrzać stali. Plastikową część pod stalówką trzeba podciąć ostrym nożykiem, tak żeby nie zawadzała w pisaniu. Zrobiłem już kilka takich piór dla siebie i znajomych, którzy byli oczarowani efektami pisania takim piórem. Pióro w Auchan (niebiesko-zielone lub różowo-żółte) kosztuje niecałe 6 zł, tak więc można sobie kupić kilka i szlifować do żądanej szerokości, napełniać atramentami o różnych kolorach. Chociaż z własnych spostrzeżeń i opinii znajomych, to najlepiej wygląda pismo czarne. Tak, wiem że tu mowa o tuszach a nie atramencie, ale wierzcie mi – do nauki kaligrafii i wypisywania kartek z życzeniami sprawdzi się bardzo dobrze 🙂 Wstawiłbym tu zdjęcia próbek pism, ale nie ma tu chyba takiej możliwości. Piórami zmodyfikowanymi przez siebie piszę frakturą (gotykiem), pismem rondowym i powoli opanowuję uncjałę.

    • Agata
      Agata pisze:

      Stalówka i obsadka to przy dobrych wiatrach jakieś 8 – 10 zł 😉 Ale dziękuję za pomysł, może przyda się Czytelnikom. TYlko trzeba pamiętać (co zresztą napisałeś, ale podkreślę), że sprawdzi się to tylko przy krojach pisanych ściętą końcówką (italik, uncjała, gotyk, rondo).

      Pozdrawiam!

  7. Seweryn pisze:

    Witam,
    Zajmuję się trochę kaligrafią praktyczną. Tj, nie mam zamiaru ćwiczyć różnych styli tylko wyrabiam swój ładny i zdrowy charakter pisma. Piszę dużo i nie magazynuję moich ćwiczeń tylko wypieprzam zapisane kartki, żeby mi się nie walały po szufladach.

    Połączyłem ćwiczenia kaligraficzne z nauką innych rzeczy – to bardzo ułatwia sprawę. A zaczęło się od tego, że znalazłem kiedyś na strychu starą stalówkę z obsadką firmy Kwasilewski i S-ka, Giełdowe Nr 9490 EF i zacząłem.

    Później kupiłem kilka stalówek. Celowałem w EFy podobne do tej którą miałem. I powiem tak. Z tego co kupiłem to: Hunt Globe to jakaś tragedia. 512 i 513 nawet nie leżały koło EF. Wylewają tusz i są mało uniwersalne. Strata kasy i nerwów. Brause 66EF spisuje się jako tako. Mało uniwersalna. Haczy tani papier. Dopiero normalny efekt daje się uzyskać na czymś gładkim. Do uzyskania normalnego efektu za dużo pitolenia. Dopiero Brause 65 szkolna daje zadowalający efekt. Jest sztywna, nie wywala atramentu jak głupia i daje się nią pisać na prawie każdym papierze. A kosztuje śmiesznie mało. Ale i tak nic nie dorównuje mojej starej stalówce.

    Na ogół ćwiczenia robię najtańszym atramentem marki Hero. Jest lepszy od Pelikana pod tym względem, że jest dość gęsty i nie robi pajęczynek na tanim papierze, chociaż Pelikan na dobrym papierze jest trochę delikatniejszy. Tusze wykorzystuję w wyjątkowych okolicznościach (np. jak ma się nie rozmazać od wilgoci).

    Zakupiłem również dwie obsadki. Jedną drogą a drugą najtańszą jaka była. Ta droga profilowana leży w szufladzie bo żal wyrzucić.

    Moja rada: Jeśli dla kogoś kaligrafia nie jest życiową drogą, jeśli ktoś chce tyko poprawić charakter pisma to radzę zbyt dużo nie inwestować. Bo gratów łato nakupić i wywalić kasę. Najtańszy tusz, szkolna stalówka, papier z odzysku (np. zadrukowany jednostronnie)n i praktyczne ćwiczenia połączone z inną dziedziną (np. nauka języka). Jeśli ktoś złapie bakcyla, to będzie wiedział co robić. Ale gwarantuję, że ten zestaw będzie wystarczający dla 90% zainteresowanych.

    • Seweryn pisze:

      Zapomniałem dopisać:

      Warto spróbować z trzciną. Taką jaka rośnie w rowach i nad brzegami stawów. Trzcinę należy ścinać jesienią, kiedy jest już twarda i wyschnięta. Ma przypominać twardością wyschniętą łodygę bambusa. Strugać ostrym nożykiem. Można eksperymentować z nacinaniem, grubością ostrza, hartowaniem nad płomieniem.

      Ja tego używam w swoim warsztacie. Nie ma straty jak się zniszczy i nie trzeba wycierać po użyciu a efekty są lepsze niż g… wartego Globe Hunt (no nie cierpię tej gównianej marki 🙂 )

      • Agata
        Agata pisze:

        Dzięki za komentarze, może będę jesienią gdzieś, gdzie rosną trzciny. Czytelnikom też pewnie się przyda ta podpowiedź. Trzcinki były uzywane do pisania, warto sięgać po sprawdzone przybory, tym bardziej, że bezkosztowe 🙂

    • Agata
      Agata pisze:

      Też tak myślę i zaczynałam z podstawowym wyposażeniem (Hero rządzi! 😉 ). A obsadki porządnej nie mam do tej pory!

      Pozdrawiam

    • Agata
      Agata pisze:

      Wszystkim? Ja tu sama jestem 🙂
      A tak serio, to po zgromadzeniu przyborów zacznij od kaligrafowania ołówkiem, ucząc się składania liter z elementów. Pisz baaardzo powoli i ćwicz regularnie. Wszystkie informacje są na blogu, powodzenia!

  8. Kasia pisze:

    Pani Agato, a gdzie konkretnie można kupić do końca stycznia z tą zniżką ten papier Archie’s Calligraphy, októrym pani pisze?

  9. Ola pisze:

    Bardzo dziękuję za wszystkie wskazówki.
    Mam dziewięcioletnie dziecko, któremu pisanie idzie niezbyt dobrze. Szkoła już tej sztuki nie uczy. Dzieci piszą odwzorowując, bez pojęcia o kierunku prowadzenia linii, bez dążenia do jakiegoś efektu estetycznego, byle jak, byle szybciej.
    Skoro więc mamy wakacje a dziecko ma się rozwijać, to przechodzimy do rzetelnej nauki kaligrafii.
    Tu będę zaglądać po rozwiązania problemow w praktyce.

    • Agata
      Agata pisze:

      Na pewno kaligrafia będzie pomocna – szczerze mówiąc w naszych czasach KAŻDE pisanie jest na wagę złota, dzieci poza szkołą mają bardzo mało ku temu okazji…

      Szykuję właśnie coś, co przyda się wszystkim – także rodzicom – w pracy nad pismem, już niedługo napiszę więcej na ten temat.

      Pozdrawiam i powodzenia, też przez to przeszłam z synem

  10. Michał R. pisze:

    Cześć, dzięki za oswajający wpis dla zielonego 😉 Widziałem gdzies filmik na YT gdzie, ktoś używał stalówki, która przy lekkim nacisku zostawiała jedną linię, a przy większym linię podwóją, gdzie odstęp między liniami był propocjonalny do siły nacisku. Fajnie to wyglądało. Orientujesz się gdzie takiej stalówki szukać ? Jak cos takiego się nazywa ?

  11. Rut pisze:

    Artykuł bardzo pomocny. Jednak mimo to mam kłopot z piórami maczanymi. Do tej pory ćwiczyłem z użyciem piór wiecznych ze ściętą stalówką. Dopiero teraz zacząłem korzystać z klasycznego zestawu obsadka + stalówka i nie jestem w stanie odpowiednio nabrać na nie tuszu. Nie ważne jak bardzo bym się nagimnastykował to zawsze tusz po nabraniu tworzy mi straszne kulfony. Dopiero po chwili gdy zostaje końcówka tuszu litery wyglądają w miarę porządnie, jednak zostaje go co najwyżej na jedną, max dwie litery. Czy jest jakaś tajemna sztuka na nabieranie tuszu, czy po prostu tak ma już być?

    • Margot pisze:

      Podjęłam ostatnio pierwsze próby i miałam ten sam problem… Pozostaje ćwiczyć do skutku, chyba że spotkam kogoś, kto doradzi, bo może popełniam jakieś karygodne błędy między nabraniem tuszu a rozlaniem go na papierze. 😐

  12. Mirella pisze:

    Cześć, mój mąż od lat interesuje się kaligrafią. Za 10 dni ma urodziny i chciałabym mu zrobić jakiś fajny prezent związany z jego pasją ale przyznam szczerze, że nie bardzo się na tym znam. Szukałam trochę w internecie i znalazłam sklep Calligrafun. Bardzo proszę o poradę czy to dobry wybór i ewentualnie sugestie co mogłabym kupić.

    • Agata
      Agata pisze:

      Tak, stalówki i tusze z tego zestawu są dobrej jakości. Są to stalówki elastyczne, czyli do pisma ze zmienną linią (cieńsza w jednym miejscu, grubsza w innym) – czy mąż kaligrafuje w takim stylu? Bo jeśli bardziej interesuje go np. pismo gotyckie (panowie często takie lubią), to wtedy stalówki musiałby być inne.

  13. Ania pisze:

    Cześć Agatko! Tworzę album i chciałabym go ładnie opisać na każdej z kart. O kaligrafii nie wiem nic, ale chciałabym, aby napisy w albumie wyglądały poprawnie. Temat albumu to historia wiedźmy, która zaczarowała swojego lubego 😉 No i teraz mam zagwostkę jak się do tego zabrać. Czas mam niestety mocno ograniczony, kursy na żywo odpadają, ale ze 2-3h w tygodniu wygospodaruję. Tygodni mam 10, czyli ok. 25h ćwiczeń plus wdrożenie. Co by mi Pani poleciła? Nie spodziewam się spektakularnych efektów, po prostu nie chcę mieć swoich kulfonów w albumie do końca życia 😉 Czy dobrym pomysłem jest poszukać odpowiedniej czcionki i próbować ją naśladować? Będę wdzięczna za wszelkie porady i sugestie 🙂

    • Agata
      Agata pisze:

      Aniu, jeśli chcesz zrobić tylko ten jeden projekt, to ze strony typu MyFonts czy Font Squirrel wybierz krój pisma, który Ci się podoba (jeśli miałby naśladować kaligrafię, to przejrzyj grupę fontów „script”) i skorzystaj z podglądu („text drive”), wpisz tam swój tekst, a potem możesz po prostu przekopiować napis. Wykorzystaj tu „oszukaną kaligrafię” (na blogu jest o tym wpis).

      Oczywiście w tym czasie mogłabyś się też nauczyć podstaw kaligrafii (stalówką i tuszem lub brush penem), tutaj sugerowałabym kolejność: „oszukana kaligrafia –> kaligrafia flamastrami –> kaligrafia/brush lettering.

      Powodzenia!

      Pozdrawiam!

  14. Lilia pisze:

    Cześć! Chciałabym zamówić swój pierwszy zestaw do kaligrafii, więc zaczęłam szukać na Tincie, ale nie ma na niej obsadek sprzedawanych oddzielnie. Dlatego poszukałam trochę w miarę tanich zestawów. Te dwa kosztują zaledwie 12zł, ale obawiam się, że cena może przekładać się na jakość. Nie wiem, czy powinnam ryzykować. Pomoże Pani?

    • Agata
      Agata pisze:

      Szczerze mówiąc to faktycznie nie wyglądają najlepiej, nie ma dokładnego opisu stalówek i nawet ich nie widać dokładnie. A co do tego drugiego zestawu (do rysowania) obawiam się, że obsadka może nie pasować do normalnych stalówek (te rysunkowe są mniejsze). Ja bym po prostu zamówiła w którymś ze sklepów internetowych obsadkę i porządne stalówki. Pozdrawiam!

      • Lilia pisze:

        Dziękuję za pomoc! W takim razie chyba zamówię stalówki Brause Drawing 511B i Brause Steno 361B oraz obsadkę uniwersalną Rubinato z Twoje Pióro 😀

  15. Natalia pisze:

    Hej, mam pytanie, w kursie kaligrafii, które robię do ćwiczeń potrzebna jest „stalówka wątłuszowa” niestety google nie potrafi mi pomóc, chyba że istnieje dla niej inna nazwa.

    • Agata
      Agata pisze:

      Natalia, nie słyszałam takiej nazwy. Pytałam też w mojej grupie Kochamy Pismo Ręczne i nikt się z nią nie zetknął. Google zna tylko wątłusza – dorsza 😉 Nie wiem, jaki to typ kaligrafii, ale może chodzi o stalówkę z fleksem, elastyczną, która daje zmienną linię (grubszą-cieńszą)? A nie możesz spytać na kursie?

  16. Ali pisze:

    Czy dowolne stalówki łączą się z dowolnymi obsadkami?
    I jaki papier do kaligrafii poleca Pani dla nowicjusza, aby dobrze się na nim pisało?

    • Agata
      Agata pisze:

      Ali, jeśli chodzi o papier, to polecam te, które wymieniłam wyżej, napisałam też oddzielny artykuł „Papier do ćwiczenia kaligrafii i brush letteringu”. Ja osobiście do ćwiczeń używałam zeszytów Oxford i papieru do drukarki Mondi Color Copy, i bardzo dobrze się sprawowały. Standardowe stalówki pasują do standardowych obsadek, niezależnie od firmy, ale w sprzedaży są też małe stalówki do małych literek (np. Joseph Gillott 659) i piórka rysunkowe, do których są specjalne obsadki. I te nie będą pasowały do „normalnych” stalówek i vice versa, trzeba więc patrzeć na opis.
      Pozdrawiam

    • Agata
      Agata pisze:

      Nie ma żadnych? Może teraz są braki ze względu na większy ruch świąteczny. Zajrzyj do innych sklepów, najlepiej kupować od razu i to, i to, ze względu na koszt wysyłki.

  17. mart pisze:

    Dzień dobry,
    Czy pisanie tuszem (z shellackiem), który gwarantuje mi dłuższe pisanie bez namaczania (przeciwnie do akwareli Ecoline) nie wpłynie na kondycję mojej stalówki? Na ogół poleca się atrament…
    Każdorazowo myję ją po pisaniu i raczej nie zostaje na niej warstwa tuszu.
    Pozdrawiam!

    • Agata
      Agata pisze:

      Nie powinien zaszkodzić, o ile dokładnie ją czyścisz – ja też używam tego tuszu (po wyschnięciu staje się wodoodporny i mogę malować akwarelami) i nie zauważyłam, żeby niszczył mi stalówki. Co innego, gdyby zasechł.
      Pozdrawiam!

  18. Klara pisze:

    Witam Pani Agato!

    Czy mogłaby Pani polecić zestaw na prezent (dla nastolatka, jeśli to ma znaczenie), który jakiś czas temu zainteresował się kaligrafią??

    Papier, obsadkę, zestaw stalówek, czy może jeszcze coś ekstra ??
    Stalówki po 2-3sztuki, bo się zużywają, OK.

    Koszt – skoro za 15zł można zacząć, to powiedzmy do 100zł. W końcu to prezent urodzinowy 🙂

    Najlepiej jakby były to produkty dostępne w zwykłych sklepach, chociaż stalówki raczej będzie trzeba zamówić (poleci Pani jakiś sklep?).

    Pozdrawiam serdecznie
    Klara

    • Agata
      Agata pisze:

      Dobrze byłoby podpytać, czy chłopiec ma jakiś ulubiony krój (nastolatki często lubią pismo gotyckie – wtedy stalówki muszą być ścięte; natomiast do pisma, w którym litery mają różną grubość jak w Copperplate – elastyczne). W tym przypadku kupiłabym po prostu kilka stalówek różnych firm do przetestowania, blok dobrego papieru i ze dwa tusze (czarny i jakiś kolorowy), a dodatkowo ze dwa flamastry.
      Natomiast dla osoby, która jeszcze nie wie, co lubi 🙂 dobrym pomysłem byłby zestaw, np. taki jak na stronie twojepioro.pl (William Mitchell Selection): stalówki do różnych krojów pisma i dwie obsadki. Dokupując tusz kaligraficzny i papier (np. Rhodia), zmieściłaby się Pani w stu złotych. Są tam też flamastry kaligraficzne, zarówno ze ściętą końcówką, jak i pędzelkową.

      Jeśli chodzi o sklepy stacjonarne, to przybory kaligraficzne kupowałam w plastycznych (np. warszawskiej Tincie na Szkolnej), ale wybór jest uboższy niż w internetowych.
      Pozdrawiam!

    • Agata
      Agata pisze:

      Tak, jak najbardziej, ja bardzo lubię te tusze, bo kosztują dosłownie kilka złotych, są łatwo dostępne nawet w supermarketach (w dziale papierniczym)i mają dużo kolorów do wyboru. A po wyschnięciu są wodoodporne. Tylko trzeba pamiętać, żeby dobrze wytrzeć stalówkę (tusz nie może na niej zaschnąć). Więcej o nich pisałam w artykule o zakładaniu stalówki.

  19. pati pisze:

    Hej, szukałam czegoś najtańszego na początek i mimochodem kupiłam atrament Hero, o którym jak się potem dowiedziałam nie mówi się dobrze. Czy faktycznie nawet na początek nie jest on wart uwagi?

    • Agata
      Agata pisze:

      Pati, czytałam te opinie o Hero. Ja nie narzekam, mam ten atrament w kolorze czarnoniebieskim i lubię nim pisać. Nie zaważyłam żadnego negatywnego wpływu na pióro. Nie kaligrafowałam nim stalówką na obsadce, ale myślę, że będzie się spisywał tak samo dobrze, jak inne atramenty (są nieco rzadsze niż typowy tusz kaligraficzny, ale na ogół sprawują się nieźle. Chiny mają wielkie tradycje piśmiennicze i ja jestem fanką ich piór Hero, a atrament darzę sentymentem, bo pisałam nim jeszcze w szkole :)Tak,że śmiało próbuj!

  20. aSia pisze:

    Ten wpis jest dla mnie….piórem pisałam trochę w szkole średniej ale zaniechałam. Gromadzę potrzebne materiały i mam nadzieję już niedługo zacząć pierwsze próby., Docelowo marzy mi się czcionka ozdobna. Pozdrawiam 🙂

  21. Świetlik pisze:

    Dziękuję bardzo za ten artykuł. Postanowiłem zająć swój wolny czas kaligrafią,ponieważ zawsze gdzieś kaligrafia chodziła mi po głowie.
    Trochę jeszcze błądzę, zacząłem od italiki. Każdego dnia piszę po godzinie i mam nadzieję że za kilka miesięcy bedzie lepiej.

Skomentuj Agata Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.