Co trzeci Polak robi postanowienia noworoczne, dotrzymuje ich tylko co dwudziesty. Nowy Rok jawi się nam czystą, niezapisaną jeszcze kartką, którą możemy wypełnić tak, jak chcemy. I zmienić życie na lepsze. Czy spisywanie z początkiem roku postanowień ma sens? A jeśli tak, to jak się zmusić do ich zrealizowania?
Bujomaniacy uwielbiają czytać takie wpisy, a ja chętnie je piszę – dziś pokażę notes, który wybrałam na dziesiąte BuJo. Przy okazji opowiem, jak robię w Bullet Journalu notatki dotyczące pielęgnacji urody.
Bardzo chętnie czytacie tutoriale – a ja lubię je dla Was pisać. Opublikowałam ich już 27. Być może któryś przeoczyliście albo chcecie je komuś podlinkować – pomyślałam więc, że warto je wszystkie zebrać w jednym miejscu.
Bullet Journal bardzo mi ułatwia życie jako blogerce. Przy pomocy BuJo można przecież organizować nie tylko sprawy osobiste, ale także zawodowe. Do nich zaliczam również prowadzenie bloga.
Przełom roku to dla osób prowadzących Bullet Journal czas podsumowań, wyznaczania celów, a nierzadko także przenosin do nowego notesu. W dzisiejszym artykule podpowiem, o czym warto pamiętać robiąc długoterminowe plany i pokażę moje tegoroczne BuJo.
Skomplikowane słowo, ale problem prosty. Co nie znaczy, że łatwy do rozwiązania. Bullet Journal może być sprzymierzeńcem w walce z prokrastynacją: wiecznym odkładaniem obowiązków na później.